lutego 22, 2013

Rozpoczęcie przygody z włosomaniactwem


Zawsze uważałam, iż jestem osobą, która bardzo dba o włosy i dziwiłam się, dlaczego nie widzę wymiernych efektów mojej pracy i czasu, który wkładam w pielęgnację. Używałam popularnych kosmetyków oferowanych w drogeriach. Zdarzało mi się kupować "profesjonalne" kosmetyki polecane w salonach fryzjerskich. Myślałam, że im więcej czasu poświęcam włosom i więcej w nie „właduję”, tym będą wyglądały lepiej. Niestety włosy stawały się co raz bardziej łamliwe i cienkie.

Najgorszy był fakt, iż nie podcinałam włosów od ponad roku ze względu na chęć zapuszczenia ich. Niestety przyrost był minimalny, gdyż włosy suche od połowy długości po prostu się łamały.

To skłoniło mnie do zmiany nawyków pielęgnacyjnych. Pewnego wieczoru postanowiłam poszukać przyczyn, dlaczego moje dotychczasowe metody nie przynoszą rezultatów. Mniej więcej w tym samym czasie zauważyłam, iż moja koleżanka, która niegdyś miała „blond, delikatnie sianowate” włosy, wygląda inaczej za sprawą gładkich, śliskich, błyszczących, zdrowych i nawilżonych, dłuższych o jakieś 6 cm włosów. Zapytałam jak to zrobiła. Tak zaczęła się moja przygoda z włosomaniactwem. 


1 komentarz:

  1. Mogę powiedzieć że od 3 tygodni jestem włosomaniaczką choć staram nie przesadzać. Tylko co posprzatałam dom i od razu wróciłam do czytania bloga gdzie sa ludzie którym naprawde lezy dobro na sercu a Martuś jest tego żywym przykładem że motywacja może zdziałac cuda

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)