października 29, 2015

Dobry lakier dla cienkich włosów: L’Oréal Infinium

JAK APLIKUJĘ, PROBLEMY Z UTRZYMANIEM SKRĘTU
Niezmiernie trudno mi dobrać taki lakier, który utrwaliłby porządnie włosy, nie sklejał ich, nie obciążał i sprawiał, że fryzura zachowa puszystość. Już nawet nie liczę ile zmarnowałam pieniędzy na różnego rodzaju lakiery, a żaden nie odpowiadał moim wymaganiom. Albo sklejał moje cienkie włosy, albo obciążał. Na L’Oréal Infinium zdecydowałam się ze względu na pozytywną opinię Natalki - Blondhaircare. :-) Faktycznie, taki profesjonalny lakier zachowuje się inaczej niż drogeryjny - ma bardziej pyłową, lekką konsystencję. Opowiem również o moich sposobach na aplikację lakieru oraz opiszę problem, który pojawił się dopiero po ponad 2 latach włosomaniactwa, mianowicie trudności z utrzymaniem skrętu.


Muszę przyznać, że lakier faktycznie nie skleja włosów. Są po nim umiarkowanie lekkie, fryzura wytrzymuje cały dzień. Na tle innych lakierów, których używałam, wypada wręcz świetnie! Nie jest to lakier idealny - albo to ja mam zbyt wysokie wymagania, albo nie potrafię odpowiednio stosować tego typu stylizatora. :-) Mimo to, jest to naprawdę bardzo dobry produkt.


Lakier jet ogromny. Za butlę 500 ml, w zależności od miejsca zakupu, zapłacimy ok. 20 zł,co jest bardzo korzystną kwotą jak za produkt profesjonalny i w tak dużej pojemności. Swój lakier otrzymałam od sklepu Hairstore.pl. Aktualnie trwa na niego promocja - kosztuje tylko 19,99. :-)


Lakier L’Oréal Infinium występuje w kilku wariantach siły utrwalenia: Soft, Strong, Extra Strong i Extreme. Zdecydowałam się na Extra Strong, bo zazwyczaj najmocniejsze lakiery bardzo obciążają mi włosy, z kolei te o niższej mocy, nie utrwalają dostatecznie.


Lakier ma przyjemny zapach i delikatną, pyłową konsystencję. Nie skrapla się jak inne lakiery, nie tworzy efektu hełmu. Fryzura jest lekko usztywniona, przy czym zachowuje swój naturalny wygląd. Używam go sporadycznie, głównie wtedy, gdy mam ochotę na fale czy loki. Świetnie sprawdza się również w utrwalaniu koka. Wystarczy jedno psiknięcie, aby pojedyncze kosmyki się wygładziły i utrwaliły na cały dzień.


Lakier bardzo łatwo się wyczesuje, w związku z czym nie szarpię nadmiernie swoich delikatnych z natury włosów.



SPOSÓB APLIKACJI

Najczęściej aplikuję lakier z głową skierowaną ku dołowi. Pozwala to uzyskać dodatkową objętość włosów. Tuż przed aplikacją, bardzo lubię czesać włosy szczotką z włosia dzika. Włosy są bardziej puszyste i mają większą objętość, więc jeszcze lepiej współpracują z lakierem. Po trzecie, moim sposobem na trwałe i błyszczące fale, jest spryskanie lekko włosów jeszcze przed kręceniem lokówką. Pod wpływem wysokiej temperatury, lakier jeszcze lepiej definiuje fale. Niewątpliwie nie jest to zdrowe dla włosów, dlatego ta opcja jest na wielkie wyjścia.

Dziewczęce fale, utrwalone lakierem Loreal Infinium

PROBLEMY ZE SKRĘTEM

Moje włosy od zawsze należały do tych podatnych na stylizację. Skręt utrzymywał się naprawdę długo, nawet bez pomocy lakieru czy pianki. Będąc na warsztatach marki Rowenta, moje włosy po raz pierwszy od ponad 2 lat, były poddawane stylizacji na gorąco. Moje zdziwienie było ogromne - loki momentalnie się rozprostowywały. Nie wiem co jest tego przyczyną: to, że włosy są długie i przez to ciężkie, typ cięcia, niższa niż kiedyś porowatość czy może nadmiar emolientów? Na warsztatach zasugerowano mi, że włosy mogą być przekarmione silikonami i olejami. Muszę to sprawdzić i na pewno dam Wam znać. :-)



Koniecznie napiszcie mi jakie są Wasze ulubione lakiery do włosów - Infinium bardzo polubiłam, ale szukam dalej. :-) Byłabym wdzięczna za jakieś rozwiązania stylizacyjne dla włosów, które szybko się rozprostowują. To naprawdę interesujące doświadczenie - kiedyś było mi zupełnie obce, że włosy mogą tak szybko się rozprostować, a dzisiaj mam ten problem. :-) To tylko pokazuje, jak włosy mogą się zmieniać za sprawą pielęgnacji.  Zapraszam również do działu STYLIZACJA, gdzie znajdziecie instrukcje na wykonanie pięknych fal bez użycia ciepła, bujnego koka i dziewczęcej fryzury ślimak z grzywki. :-)



19 komentarzy:

  1. nie używam lakierów , ale co do tracenia skrętu to coś o tym wiem , mój to 3B , ale włosy pod spodem po bokach są w zasadzie falowane nie kręcą się tak mocno jak reszta , są właśnie mniej porowate , bardziej śliskie , a te z wierzchu które są mniej nawilżone i szorstkie kręcą się bardzo mocno , trzeba by było chyba wyrównać porowatość i stan nawilżenia wszystkich włosów ale nie wiem czy to możliwe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno jest uzyskać efekt nawilżenia na całych włosach, bo to właśnie wierzchnia warstwa jest wystawiona na działanie słońca, ociera się o poduszkę, po prostu niszczy się najszybciej. Myślę, że można zminimalizować przesuszenie problematycznej warstwy, przede wszystkim przez olejowanie i zabezpieczanie silikonami, najlepiej z domieszką olejów. Skręt 3B to prawdziwy skarb :-)

      Usuń
  2. ja staram się nie używać w ogóle lakieru, ale fajnie wiedzieć na przyszłość w co, w razie W zainwestować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również unikałam przez bardzo długi czas... teraz mogę sobie od czasu do czasu pozwolić na taką stylizację. :-)

      Usuń
  3. Mam to samo niestety z trzymaniem skrętu. Podcięłam włosy lekko za ramiona, teraz są całe gładkie, zdrowe, niskoporowate i niestety nie ma opcji żeby jakakolwiek fryzura się trzymała. Ostatnio moja fryzjerka wysuszyła mi włosy ciepłym nawiewem, wgniotła trochę pianki i dosuszyła na okrągłej szczotce. Potem zakręciła na prostownicy i tadam, 2 dni a loki nadal były. Myślę, że to dzięki po 1. wysokiej temperaturze prostownicy i po 2. - użytej piance. Niestety nie zapytałam co to za firma, ale włosy były tak miękkie, lekkie i puszyste jakbym nie miała nic do stylizacji nałożonego. Wiem tylko że białe opakowanie. Obstawiam Loreal albo Kerastase, bo innych kosmetyków nie używa się tam gdzie chodzę, ale koniecznie muszę się dowiedzieć bo efekt niesamowity! Ja sama próbowałam wielu sposobów - kręcenia na lokówkę, wałki, papiloty gąbkowe, piankowe i magic laverage (?), prostownicę, termoloki, różyczki (generalnie przetestowałam każdą metodę z sieci). Utrwalałam lakierem - delikatnym i supersilnym, żelem w sprayu (tragedia), gumą (tragedia po raz kolejny), bawiłam się w wydobywanie skrętu żelem lnianym i starą wersją Joanny mrożącej z suszeniem dyfuzorem, kręciłam włosy świeże, lekko przetłuszczone, dzień po oczyszczaniu i detoxie ale też takie mega odżywione i nic xD no ej, moje włosy są krótkie i cienkie, a 10 minut i nie ma loczków :( jestem opornym przypadkiem, liczę jeszcze na tę piankę, bo porównując efekty z obecnie używaną przeze mnie Niveą to mam ochotę wyrzucić ją w tej sekundzie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, chyba wymieniłaś wszystkie metody kręcenia i utrwalania, a tylko fryzjerka dała radę. :-) Koniecznie dopytaj kochana co to za produkt, bardzo mnie zaciekawiłaś.

      Usuń
  4. Dziewczyny, co sądzicie o Calcium pantothenicum? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brałam na początku włosomaniactwa i na mnie podziałało :-) Aczkolwiek jest też wiele osób, które nie zauważyły poprawy

      Usuń
  5. Szczerze to stosuje od jakiegos czasu ale przyspieszenia porostu ani zageszcenia nie widze. Jedynym przyspieszaczem jak dla mnie do tej pory byly drozdze a po jantarze mialam wysyp baby hair.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam lakieru do włosów. Kiedyś kupiłam sobie mgiełkę, ale nie zużyłam jej nawet w 1/3. Ale wracając do stylizacji... Marta co sądzisz o tapirowaniu włosów, szczególnie takich jak my posiadamy, cienkie i delikatne z natury.
    Ostatnio odkryłam problem z upinaniem swoich włosów. Nie chcę chodzić tylko w kucyku lub koczku z żabkami. Sięgnęłam po wsuwki ostatnio, ale one mi się w ogóle nie trzymają ;( gdy upinam je po bokach twarzy ześlizgują się po czasie. Denerwujące to jest. Mam takie wsuwki z okrągłym zakończeniem bym nie dźgała skóry głowy, mam też inne, ciaśniejsze, ale tamte nie mają takiej 'główki' i kłują. Co w ogóle sądzisz o tapirowaniu i o wsuwkach? Jeśli masz jakieś sprawdzone to daj znać :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tapirowanie może niszczyć delikatne włosy więc lepiej go unikać. Jeśli chodzi o upięcia to może pomyśl o jakiś warkoczach:) w internecie jest mnóstwo insoiracji, może znajdziesz coś dla siebie.:) pozdrawiam, D. ��

      Usuń
    2. Tapirowanie ma sens przy takim typie włosów, jaki my reprezentujemy, ale musisz liczyć się z tym, że bardzo niszczy włosy. Jeśli zostanie wykonane raz na jakiś czas, nie spowoduje zniszczeń, ale już systematyczne tapirowanie - owszem.

      Moje włosy są również śliskie u nasady, więc wiem co przeżywasz. Jak na razie moim ulubionym sposobem na nadanie włosom tekstury, a więc usztywnienie ich, by spinka "nie zjeżdżała" z włosów, jest użycie suchego szamponu z dodatkiem lakieru (polecam Batiste Heavenly Volume). Dobrze działa również przeczesanie nasady szczotką z włosia dzika, to taki delikatny tapir, bo lekko nastroszy włosy, ale nie połamie ich. :-)

      Usuń
    3. Jest takie sposób by wsowki się trzymaly na miejscu - nalezy je wsuwac "do gory nogami" obracajac o 180 stopni niz do tej pory to robilysmy. A jesli zas chodzi o utrzymywanie skretu to mysle ze Twoje wlosy sa w coraz lepszej kondycji i dlatego tak sie dzieje. Mone kosmyki jak byly zniszczone tk kilka dni trzymaly skręt a jak zaczęłam o nie dbać to sa tak śliskie, mięsiste ze nie dam rady spiąć je w Koczała. Ale uważam ze to takie pozytywny aspekt ładnych śladów. Co mi po skręcie na zniszczonych włosach?

      Usuń
  7. Ja lubię lakier l'oreal elnett, ale nawet najmocniejszy nie utrwala wystarczająco mojego skrętu, który się nigdy nie trzymał dłużej, niż kilka godzin - nawet po całej nocy w papilotach czy wałkach... Dlatego obecnie nie mam żadnego lakieru :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. O! No to na pewno zakupię :) co prawda lakieru w ogóle nie używam, ale na jakieś większe wyjścia - czemu nie :) Kochana, czy masz może jakieś przepisy na sprawdzone, domowe płukanki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię płukankę z siemienia lnianego i aloesową. Warta wypróbowania jest również płukanka z lipy :-) Napiszę niedługo o różnych przepisach na płukanki :-*

      Usuń
  9. Raczej nie używam lakierów, bo nie stylizuje włosów w sposób który by tego wymagał, ale myślę że to świetny pomysł na prezent dla mamy :)
    PS. Martusiu na tych zdjęciach masz cudny kolorek ust *.*, zdradzisz czym je umalowałaś? :D
    D. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Na ustach mam tylko najzwyklejszą wazelinę :-)

      Usuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)