września 08, 2014

Oliwa z oliwek - olej idealny | Jak stosuję, jaki daje efekt i dla kogo najlepsza


Oliwa z oliwek jest chyba najbardziej popularnym, najłatwiej dostępnym i przede wszystkim tanim olejem. Zawiera między innymi witaminy A i E tzw. witaminy młodości oraz witaminę F i D. Ma w sobie naturalny (jednak dość niski, bo na poziomie 2-8 SPF)  filtr UV. Pomaga chronić skórę i włosy przed utratą wilgoci, odżywia wewnętrznie i zewnętrznie. 

To aktualnie mój ulubiony olej z wielu względów. Przed erą oliwy z oliwek, stosowałam dość różnorodne oleje: arganowy, lniany, sezamowy, ze słodkich migdałów, słonecznikowy, z nasion malin, Alterra brzoza i pomarańcza. Większość z nich nie dawała zadowalającego mnie efektu. Bardzo popularny obecnie olej arganowy sprawiał, że moje włosy były oblepione, zabrudzone, postrączkowane.


Po tych wszystkich próbach i odstawieniu olejowania na jakiś czas, wpadła w moje ręce odlewka Maski Toskańskiej Planeta Organica, która wysoko w składzie ma właśnie oliwę z oliwek. Maska zadziałała rewelacyjnie i wtedy pierwszy raz pomyślałam, że spróbuję oliwy w czystej postaci, bo być może służy moim włosom. Był to strzał w dziesiątkę :). Po wielu przejściach znalazłam swój ulubiony olej (i przy okazji ukochaną maskę do włosów) :).



Jak wykorzystuję oliwę z oliwek podczas olejowania włosów?

Oliwę stosuję dość różnorodnie, w wielu kombinacjach, co zależy od konkretnego mycia, stanu włosów i produktów, których używam wraz z oliwą.

Olejowanie na sucho:
  1. Nakładam oliwę z oliwek na włosy przed ich umyciem. Raz jest to kilkanaście minut przed myciem, raz godzinę, innym razem na całą noc. Zawsze pilnuję, aby włosy nie ociekały olejem, a były nim delikatnie pokryte.
  2. Oliwa zamiast serum silikonowego. Ten sposób stosuję, gdy moje włosy są naprawdę bardzo suche i zbyt lekkie, gdy ciężko mi zapanować nad fruwającymi końcami. Na włosy suche zaraz po ich wymyciu, nakładam kropelkę, góra dwie krople oliwy z oliwek tak, aby delikatnie pokryć włosy oliwowym filmem, uważając by ich nie przeciążyć. 
  3. Oliwa zmieszana z serum silikonowym - stosuję na suche włosy, tak jak w pkt 2, jednak zamiast czystej oliwy używam kropli oliwy z oliwek i kropelki silikonowego serum. Dzięki temu serum silikonowe nabiera nowego wyrazu, innego działania. Dobrze w tej roli sprawdza się proste składowo serum Bioelixire Argan Oil.

Olejowanie na mokro:
  1. Dodatek do maski/odżywki. Dodaję od kilku kropel - po nawet całą łyżkę oliwy na porcję odżywki. Robię to na oko - po stanie włosów widzę ile oliwy dodać. Uwielbiam ten sposób, gdyż każdy nielubiany przeze mnie produkt mogę dzięki temu zużyć i zmienić nieco jego działanie.
  2. Serum olejowe w sprayu - świetny sposób, o którym niedawno pisałam, więc polecam zajrzeć tutaj.

Po użyciu oliwy z oliwek w jakiejkolwiek formie, moje włosy są: 
  • puszyste (nie mylić z napuszone) co wizualnie dodaje im objętości,
  • wypełniają się od wewnątrz, ciężko to nazwać, ale stają się takie grube, "porządne" w dotyku,
  • błyszczą,
  • są wygładzone.


U kogo ma szansę sprawdzić się oliwa z oliwek?

Oliwa z oliwek polecana jest dla włosów suchych i zniszczonych. Moje włosy są bardzo suche, ale nieznacznie zniszczone, a oliwa sprawdza się świetnie. W przeciwieństwie do wielu cienkowłosych - nie mam problemu z przyklapem. U mnie największym problemem jest niedociążenie włosów, suchość i wiecznie fruwające pasma. Oliwa skutecznie radzi sobie z tym problemem.


Gdzie kupić, ile kosztuje, jak przechowywać

Moją oliwę kupuję w Biedronce. 1 litr kosztuje bodajże 11 zł. Oliwa musi stać w chłodnym i zacienionym miejscu. Warto zwrócić uwagę, aby była ona w ciemnym szkle, dzięki temu nie jełczeje. 

Oliwa powinna być koloru żółtego lub zielonkawego, zależy to od gatunku oliwek. Jeśli Wasza oliwa zrobi się pomarańczowa czy czerwona, oznacza to, że się zepsuła.


Pozostałe zastosowanie

Stosuję ją zarówno zewnętrznie - na włosy, ciało i twarz, jak i wewnętrznie - dodatek do sałatek i smażenia. 

Jak wspomniałam zdarza mi się nakładać ją również na ciało zamiast balsamu bądź jako kuracja do twarzy np. w mieszance z kwasem hialuronowym. Od czasu do czasu robię sobie spa - wypełniam wannę gorącą wodą, dodaję do niej wedle uznania soli do kąpieli, mleka, miodu, płynu do kąpieli, zapachowych kul i obowiązkowo oliwę z oliwek. Skóra po takim spa jest gładka i miękka, mogłabym dotykać ją cały czas :).


Podsumowując... komu polecam? :)

Jeśli trudno Wam dociążyć włosy, są suche i/lub zniszczone, to oliwa jest dla Was idealna. Jeśli jeszcze nie dobrałyście odpowiedniego oleju dla siebie to proszę Was, nie popełniajcie mojego błędu i nie kupujcie drogich olejów, a zacznijcie od stosowania oliwy z oliwek. Może się okazać, że to oliwa zadziała na Was wspaniale, tak jak to było w moim przypadku. W razie niepowodzenia można zawsze zużyć ją w kuchni czy do ciała.


Stosowałyście oliwę z oliwek? :)


54 komentarze:

  1. próbowałam z oliwą,ale efektów wow nie było i zmieniłam na inny olej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. stosowalam, u mnie nie robi efektu wow- ale krzywdy tez nie :) A na pewno na plus przemawia jej dostepnosc i cena

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno warto spróbować oliwy czy takich właśnie kuchennych olejów, typu słonecznik czy rzepak :) Ja z oliwą się niestety nie lubię, matowi i lekko puszy mi włosy, ale wiem, że wiele osób ją uwielbia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje np bardzo ją lubią :) a kupiłam raz w delikatesach takie małe szklane opakowanie i to, był strzał w dziesiątkę :)

      Usuń
  4. Podobnie jak Ty, stosowałam różne oleje, lniany, sezamowy, z orzechów włoskich, dyni. Oliwa mi się wydawała... zbyt pospolita :D I raczej jest pomijana na blogach. Nie ma co właśnie się rzucać na drogie oleje, cena nie świadczy o działaniu. Mnie kiedyś nieco kusił arganowy, bo taki chwalony, ale jednak za drogi, więc nie kupiłam. Dobrze, bo chyba by się nie sprawdził u mnie. A oliwa całkiem możliwe, sądząc po Twoim opisie. Kiedyś chciałam spróbować, ale nie miałam czasu, bo chciałam zużyć to, co mam :) Teraz powoli kończą mi się zapasy, więc chyba spróbuję, zwłaszcza, że mam nawet taką samą w kuchni :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze, jeszcze jej nie wypróbowałam, ale myślę, że przypadłaby mi do gustu - tym bardziej, że jest przeznaczona do włosów zniszczonych :). Wciąż jednak odkładam jej zakup, bo w kolejce mam butelkę lnianego (nieotwarty), arganu i sezamu. Olejuję głównie metodą miskową BlondHairCare i jeszcze ani razu ani argan ani sezam nie przeciążyły mi włosów.
    Najgorszy jest jednak kapryśny charakter moich włosów - po trzech olejowaniach tym samym olejem, nagle przestaje on im pasować [po olejowaniu nie ma już efektu wow!, włosy wyglądają jakbym nic z nimi nie robiła] i muszę stosować naprzemiennie co najmniej dwa olejki :(.Oliwa byłaby więc tanim i dobrym uzupełnieniem włosowej diety, również wewnętrznej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za metodą miskową czyli olejowaniem w rosołku, ale sam sposób jest wart wypróbowania. Hmmm, jeśli włosy wolą naprzemiennie, to stosuj naprzemiennie :)

      Usuń
    2. Ja olejowanie "miskowe" źle wspominam :D

      Usuń
    3. O popatrz, a to jest mój ulubiony sposób :D. Najszybszy, najwygodniejszy i dający największe efekty w moim przypadku ^^.

      Usuń
    4. Dla mnie też najlepszy! Zdecydowany hit hitów :))

      A.

      Usuń
    5. A swoją drogą... Właśnie zajrzałam do kredensu i znalazłam otwartą oliwę z Biedry, więc jutro wyląduje na włosach :D.

      Usuń
  6. O, ja zaczęłam od rycynowego (porażka), jojoba (raczej porażka), później kupiłam kokosowy (porażka), raz sięgnęłam po olej słonecznikowy z dodatkiem oliwy z oliwek, który akurat stał w kuchni, niestety okazało się później, że jest przetworzony (nie bardzo byłam wtedy w temacie :D). Mimo to nawilżył moje włosy, ale tylko do następnego mycia :)) Później zaczęłam więcej czytać, odkryłam, że moje włosy mają wysoką porowatość i już wiedziałam dlaczego tamte oleje nie były dla mnie. Kupiłam BDFM i w końcu zobaczyłam efekty! <3 Używam go od 7 miesięcy (kończy się), ale nie ma już takich efektów jak na początku (swoją drogą, czy to możliwe, że włosy się do niego przyzwyczaiły?). Ostatnio kupiłam ze słodkich migdałów, jest ok, ale to jeszcze nie TO... Chyba spróbuję teraz oliwę z oliwek, najwyżej da się ją zużyć w kuchni :) Namówiłaś mnie :))

    PS Odkryłam tego bloga kilka dni temu, już zaczęłam go przekopywać :D Podoba mi się, bo wydajesz się przesympatyczną osobą i uwielbiam Twój sposób pisania! No i nie gwiazdorzysz, niektóre blogerki naprawdę powinny zjeść snickersa ;)) No i cudne masz te włosy, jestem pod wielkim wrażeniem :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o rycynowym - oczywiście podpinam go pod listę olejów, które się nie sprawdziły. Ja już nie chcę nic innego - tylko oliwa! :) Można się łatwo zatracić w tym wszystkim kupując masę niepotrzebnych kosmetyków, oczywiście przeszłam ten etap. W efekcie kilka produktów zalega mi w szafce. Z drugiej strony dzięki testowaniu rozpoznajemy potrzeby włosów, jednak u mnie było ich stanowczo zbyt dużo.

      Jejku, jak mi miło, naprawdę :) Snikers mnie rozwalił, hahaha :D Na gwiazdorzenie potrzeba sławy, pieniędzy i pozycji, a ja mam tylko włosy (ale suchar) :D

      Usuń
    2. hahahahaha :DDDDD

      No tak, błędy początkujących dotyczą nie tylko olejów, czyli np. w moim przypadku kupienie maski Alterry do włosów wysokoporowatych -_-' brawo.

      Muszę się jakoś podpisywać, żebyś wiedziała, że ja to ja :D Niechaj będzie A.

      A. :D

      Usuń
  7. Próbowałam kiedy oliwy z oliwek ale efekt był żadny. Chociaż tak naprawdę u mnie większość olei daje taki efekt, używam jedynie słonecznikowego do dolnej partii włosów raz na jakiś czas, nigdy nie na skórę głowy bo u mnie to się źle kończy. Jakoś tak nie jestem fanką olejowania, na początku strasznie się mocno w to wkręciłam ale efekty były mizerne lub włosy obciążone więc odpuściłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i bardzo podoba mi się Twoja postawa :) Bo nie trzeba ślepo podążać za trendem, w tym przypadku olejować włosy, jeśli nam to nie służy. Przecież po coś zostały wymyślone odżywki i maski, można nimi równie dobrze poprawić wygląd i kondycję włosów.

      I też dobrą opcją jest użycie oleju słonecznikowego, a dlaczego by nie? :)

      Usuń
  8. martuś, jestem przed zakupami i muszę się dopytać o produkty. napisałaś kiedyś taki wpis z poleceniem chyba 10 produktów do takich włosów jak nasze. m in były tam odżywka garnier masło karite i awokado oraz natural vital aloesowa. gdzieś później jak grzebałam w internecie to znalazłam twój post chyba u anwen ba forum? że jednak komuś radziłaś odstawić garniera bo na dłuższą metę wysusza zaś o natur vital też coś mówiłaś nie, chyba że coś by się do niej dodało... to jak to jest, polecasz te produkty dla piórkowych włosów czy nie? bo nie wiem za bardzo co kupować w końcu :-( jakie inne ewentualnie maski i odżywki polecasz do takich włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro radziłam odstawić to zapewne było to uzasadnione, w odniesieniu do konkretnego przypadku :) Ja zachwalam te produkty, bo u mnie mają one rację bytu, idealnie się sprawdzają.

      Cienkie włosy w 95 % przypadków są bardzo lekkie, a więc piórkowe, ale... Moje dodatkowo są SUCHE. Czyli ja mając z natury lekkie włosy i dodatkowo suche uzyskuję ekstremalną, suchą piórkowatość :)

      Obsługa suchych włosów polega u mnie na ich ciągłym nawilżaniu i domykaniu nawilżenia za pomocą emolientów czyli olejów, silikonów. I przy takich włosach Natur Vital czy inne humektanty mają ogromny sens.

      Najlepiej napisz na maila i dokładnie opisz jakie są Twoje włosy np. suche, przetłuszczające się, zbyt lekkie, łatwo obciążyć itp. + jeśli możesz to dodaj do tego zdjęcie w świetle dziennym :) Wtedy Ci pomogę i na pewno coś razem wybierzemy:* martusiowykuferek@gmail.com

      Usuń
    2. no właśnie są lekkie i suche stąd ta informacja zwłaszcza o garnier aik że wysusza troszke mnie przestraszyła... nie mam czym zrobić niestety zdjęcia.

      Usuń
    3. Garnier AiK przeszedł zmianę składu, dostał jakiś brzydki alkohol, więc może wysuszac. O ile kiedyś go miałam, o tyle teraz się boję.

      Auri

      Usuń
    4. aaa dziękuje auri :-)

      Usuń
    5. Zmiana składu Garniera polegała na dodaniu do niego Isopropyl Alkohol. Jest to zarówno konserwant jak i promotor przejścia czyli ułatwia penetrację składnikom wgłąb włosa. Jest to duży plus, ale... Przy niektórych typach włosów jak np. włosy suche, uwrażliwione, farbowane, zniszczone, systematyczne stosowanie kosmetyku z tym składnikiem może (a nawet będzie w większości przypadków) wysuszać włosy i tutaj jest właśnie ten haczyk. Wiele, naprawdę wiele zależy od częstotliwości stosowania Garniera AiK i produktów, które używamy wraz z nim.

      W przypadku włosów suchych, zniszczonych, uwrażliwionych, delikatnych: jeśli Garnier będzie stosowany w pielęgnacji przeplatanej, co kilka myć (co 2,3 czy 4 mycie), to naprawdę nie zrobi włosom nic złego a dodatkowo je odżywi. Jeśli wraz z Garnierem przeplatamy produkty, które nie zawierają Isopropyl Alkohol, a mają dużo nawilżaczy, olei, silikonów czy nawet protein hydrolizowanych (ale nie w dużych ilościach i również sporadycznie), to wtedy taka pielęgnacja będzie służyła i bez obaw można stosować odżywkę.

      Dla osób, które nie mają włosów suchych, zniszczonych, uwrażliwionych, delikatnych: możecie być bardzo zadowolone z Garniera stosowanego systematycznie lub lekko przeplatanego innym produktem, bo u Was Isopropyl Alkohol nie będzie siał spustoszenia, wręcz przeciwnie - zauważycie poprawę jakości włosów, bo IA. zadiała jak promotor przejścia :)

      Zostawiam Was z tym do przemyślenia Kochane. U mnie Garnier AiK z alkoholem izopropylowym sprawdza się równie świetnie, co stara wersja odżywki z tym, że jeśli już ją stosuję, to przeplatam produktami emolientowymi i humektantami. Buziaki :) :*

      Usuń
    6. martuś, bardzo ci dziękuje za ten cały komentarz-wczoraj jednsk kupiłam te odżywke i już się bałam że będzie kolejna do golenia :-P będę więc ją stosować na zmianę z czymś innym dziękuje :-)

      Usuń
    7. Proszę :* Cieszę się, że mogłam pomóc :) A będziesz próbowała metody mycia odżywką? :) Bo Garnier AiK się do niej nadaje :)

      Usuń
    8. wczoraj kupiłam do mycia facelle sensitive ale może też będę używać tego garniera, jeszcze nie wiem :-D na razie od kilku dni tworze reorganizacje swojego planu dbania o włosy i trochę nue wszystko mam ustalone :-D ale pewnie i tak spróbuje ją wykorzystać :-)

      Usuń
  9. ta oliwa ze zdjęcia chyba się nie zbyt nadaje bo jest z pierwszego tłoczenia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to za problem?

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że to jest jeden z warunków, które spełnia właśnie dobra do olejowania (i spożycia także) oliwa. Poza tym powinna też być tłoczona na zimno. Z tego co ja wiem :)

      A.

      Usuń
    3. Do olejowania najlepsze są oleje z pierwszego tłoczenia, najlepiej nierafinowane, i to, co napisała A. - tłoczone na zimno ^^. Takie zwykle u mnie przynoszą największe efekty. Aczkolwiek niektórzy nakładają na włosy oleje typowo kosmetyczne np. do twarzy czy masażu i też nie narzekają.

      Usuń
    4. Również nie rozumiem o co chodzi, ale chętnie się dowiem :) Jak na razie podpinam się pod to, co napisała A.

      Usuń
  10. Mam dokladnie takie same wlosy jak Ty, ale czysta oliwa u mnie sie nie sprawdzila zupelnie. Teraz zastanawiam sie, czy nie warto ja mieszac z maskami czy odzywkami, moze wtedy efekt bedzie lepszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy do końca nie wiadomo czy mamy takie same włosy, wizualnie mogą być takie same, ba! Nawet z opisu może nam się wydawać, że są takie same np. obydwie mamy włosy suche. Tak naprawdę nie znamy składu chemicznego naszych włosów, który zależy od gospodarki hormonalnej czy diety. Dlatego zawsze powtarzam, że nie warto ślepo podążać za czyjąś pielęgnacją, a inspirować się :) Oczywiście jest duże prawdopodobieństwo, że dany kosmetyk się sprawdzi, ale trzeba mieć tę nutkę nieufności :D

      Może to być również kwestia tego, że lubimy inny efekt końcowy na włosach. Sama lubię, gdy włosy są puszyste, co u kogoś może być efektem niepożądanym, także... zmiennych jest sporo :)

      Usuń
  11. Dla mnie powinna być dobra i muszę się w końcu po nią wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) A jak się nie sprawdzi to zawsze możesz zużyć w kuchni lub w pielęgnacji ciała

      Usuń
  12. Oliwa z oliwek mój ideał dla cienkich włosów. Uwielbiam i zazwyczaj stosuję przed myciem lub na noc olejuje włosy.
    Rewelacja :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakiś czas temu naolejowałam włosy oliwą z myślą, że to olej idealny dla moich wysokoporowatych loków. Niestety efekt nie był jakiś zadowalający. Są lepsze oleje dla moich włosów niż oliwa.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja chyba mam lepsze efekty po oleju z alterry tej pomarańcowej, włosy były bardzo gładziutkie i przede wszystkim proste, teraz werzchni warstwa się puszy :( może to jeszcze przez maskę, ale jakoś w to nie wierzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pomarańczowa Alterra się totalnie nie sprawdziła, włosy były bez objętości :( Ale zapach był przepiękny :)

      Usuń
  15. U mnie oliwa totalnie się nie sprawdza, nie sprawdzają się i kosmetyki z niewielką jej zawartością. Jeśli użyję jej raz na jakiś czas, mam po prostu większe trudności w rozczesaniu włosów. Ale używana częściej, czy w dużej ilości, jak przy olejowaniu, robi mi na głowie katastrofę. Splątane, matowe, spuszone siano. Aż nie myślałam, że z moich miękkich, śliskich, niskoporowatych włosów da się zrobić taki filc. ;) Podobnie unikam masła shea, ono już nie robi takiego kuku, ale jest po nim za lekko. Len nie robi nic i lekko podsusza, a siemię niemiłosiernie puszy.

    Może ktoś ma podobnie i mu się przyda, więc dopiszę: Sprawdza się u mnie olej słonecznikowy, rzepakowy, jojoba, z pestek winogron, rokitnik, arganowy, kokosowy, makadamia i wszelkie mieszanki na bazie sojowego (czysty sojowy już mniej). Ostatnio jestem bardzo zadowolona z odbudowującego yves rocher, który jest na rzepaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że oliwa u mnie również daje efekt lekkiego filcu, jednak u mnie ten filc jest błyszczący, "porządny" w dotyku, gruby, a włosy zyskują objętość. W ogóle jesteś rozbrajająca w określeniach, uwielbiam je :D:D:D

      U mnie olej lniany lekko podsusza i matowi włosy, podobnie mam z arganowym, jednak glutka lnianego lubię dodać do maski lub nałożyć solo przed myciem. Włosy może są po nim zbyt lekkie, w szczególności końcówki, ale zyskują ogromny blask i po ok. 2 myciach stan włosów wraca do normy :)

      Sama z chęcią wypróbuję olej słonecznikowy i z pestek winogron, bo i tak kupię do kuchni, także... :) Mimo, iż mamy odmienną porowatość, to się skuszę. Różne anomalie się zdarzają :D

      Usuń
  16. oliwa z oliwek u mnie się nie sprawdziła ale tak zachęcająco o niej piszesz że może dam jej drugą szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Martusiu, czy próbowałas kiedys myc włosy mydłem aleppo? Głównie składa się z oliwy z oliwek.U mnie swietnie sprawdza się na skórze, ale słyszałam ze na włosy tez jest dobre. Czy cos o tym wiesz?
    Pozdrawiam, jestes taka naszą Anwen od cienkich włosów! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co jakoś o tym nie pomyślałam, a mam wersję z czarnuszką... :) Spróbuję :* Jesteś Kochana!

      Usuń
  18. A czy mogę używać oliwy z oliwek w przypadku kiedy mam zamiar zacząć używać szamponu i odżywki Dr Organic z tym samym składnikiem czy będzie juz tego za dużo?

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam włosy średnio porowate, Szczerze przyznam że pierwszy olej jaki nałożyłam na włosy to olejek arganowy, sprawdził się fajnie. Później wzięłam z kuchni oliwę z oliwek nałożyłam odpowednią ilość na kilka godzin, nałożyłam odżywkę umyłam włosy, wysuszyłam no i rewelka:) Włosy zrobiły się jakieś grubsze, choć w naturze są liche:) mięsiste, sypkie, jak nimi machnęłam to nie zatrzymywały się w miejscu tylko wracały z powrotem i jeszcze chwilę bujały:) Nie próbowałam jescze innych olejów nie wszystkie po prostu do moich włosów się nadają i po prostu nie czepiam się ich. Będę natomiast próbować tych, które do mojej porowatości się nadają:)
    Oliwa z oliwek rządzi:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Polecam olej rycynowy wymieszany z maską proteinową z Zjaji ok 6 zł...5 min na włosach efekt super.

    OdpowiedzUsuń
  21. Polecam olej arganowy wymieszany z maską z ceramidami z Ziaji ok 6 zł...5min na włosach efekt super.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja swoją przygodę z olejami zaczłęłam od oleju kokosowego, ponieważ przeczytałam gdzieś, że jest bardziej uniwersalny i działa cuda na większości włosów niezależnie od typu czy stopnia zniszczenia. Jednak już po dwóch myciach stwierdziłam, że jednak nie dla mnie(mam włosy cienkie, puszące się, średnio zniszczone). Sięgnęłam więc po oliwę z oliwek(zawsze mam butelkę dobrej jakości oliwy w kuchni;)) i okazała się strzałem w dziesiątkę. Po pierwszym użyciu moje włosy nabrały blasku, nie puszą się a jednoczenie maja odpowiednią obiętość. Rewelacja. Próbowałam też i bardzo poleciam macadamia olejek, też uważam, że jest rewelacyjny, aczkolwiek cena jest dużo wyższa... czy jest warty tej różnicy w cenie? Dla mnie chyba już nie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak miałam bardzo zniszczone włosy to oliwa z oliwek i wszelkie maski z jej dodatkiem powodowały nieziemski puch. Od momentu jak spadła ich porowatość moje włosy powoli oswajają się z oliwą. I np. maska toskańska czy z morza martwego nie robią już mi krzywdy, a wręcz przeciwnie - wygładzają i nadają blask :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Generalnie jestem zdania, że każde włosy wymagają innego oleju. Ja przez bardzo długi czas stosowałam oliwę, później regularnie sięgałam po olej kokosowy, a aktualnie według mnie najlepiej sprawdza się olejek arganowy.

    Nie wiem z czego to wynika, ale często spotykam się z opiniami, że nie ma uniwersalnego oleju do włosów – każde wymagają nieco innego podejścia.

    Natomiast, jestem zdania, że oliwa z oliwek to topowy produkt nie tylko dla włosów – wykorzystuję ją w pielęgnacji dłoni i paznokci. Działa super.

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)