lipca 12, 2013

Moje włosowe problemy - zakola, cienkie włosy, zniszczone końce i grzywka, łupież

Patrząc na zdjęcia moich włosów z włosowych aktualizacji można pomyśleć, że powinnam się cieszyć: włosy są długie, zaraz po wymyciu i rozczesaniu ładnie się prezentują. 
Warunki mieszkalne, w których robię zdjęcia, w kontekście włosów są sterylne. Nie dotyczy ich temperatura, wilgoć czy wiatr, dlatego włosy wyglądają najlepiej jak mogą. Zaraz po zetknięciu z naturą tracą część swojego uroku. 

Dzisiaj chciałabym ukazać Wam możliwie najdokładniej istotę mojego włosowego problemu.

Z czym walczę?

1. Zakola

Włosów przy linii twarzy jest dużo mniej w porównaniu np. do czubka głowy . Gdy zrobię sobie kucyka zawsze widać nieestetyczne zakola. 
Włosy w tym miejscu są niesamowicie delikatne, łatwo je wyrwać. Najlepiej widać ten problem po zdjęciach z dzieciństwa w mojej włosowej historii. Taka moja "uroda". Od 4 miesięcy wcieram w skórę głowy odżywkę Jantar, wykonując przy tym masaż. Nie ukrywam, że liczę na wzmocnienie włosów głównie w obszarze linii twarzy.

2. Mała ilość włosów na głowie, pojedynczy włos jest cienki i delikatny

Objętość mojego kucyka to zaledwie 6 cm. Mam nadzieję, że masaż głowy i suplementacja wewnętrzna minimalnie pobudzą cebulki do działania i uda mi się zagęścić chociaż o 1 cm moją czuprynkę.

3. Zniszczone końce

Mimo, iż moje włosy są długie, to przynajmniej 1/3 nadaje się do radykalnego ścięcia. Są wystopniowane od brody. Powoli podcinam i pozbywam się zniszczonych partii.

Tak prezentują się problemy, które opisałam powyżej:


4. Grzywka

Tak jak pisałam już kiedyś, grzywka żyje własnym życiem. Jest to najbardziej zniszczona partia włosów. Zniszczenia są głębokie i chciałabym się ich pozbyć. Z grzywką nie jest już tak optymistycznie jak z włosami na długości, gdyż jest ona ciągle narażona na stykanie się z substancjami myjącymi. Nawet płyn do higieny intymnej Facelle wpływa na nią negatywnie i jest zazwyczaj bardzo przesuszona. Z kolei nałożenie na nią minimalnej porcji odżywki łatwo ją obciąża, co powoduje nieestetyczne przyklapnięcie. Jest to bardzo problematyczna strefa moich włosów, często psuje całą fryzurę, wygląda nieestetycznie przy twarzy, w szczególności jak się napuszy czy oklapnie. 



5. Łupież

Miałam przez ponad 2 lata! Lecz dzięki włosomaniactwie i zdobytej wiedzy udało mi się go pozbyć. Teraz koncentruję się na tym, aby nie powrócił.

Na zdjęciach włosy prezentują się lepiej niż w rzeczywistości. Niepotrzebnie założyłam ciemną koszulkę, bo ona maskuje przerzedzone włosy, a biała ukazuje całą prawdę o nich. Następnym razem zakładam białą. Mam dylemat, doradźcie mi. Dla zdrowia mojego typu włosów najlepszym wyjściem jest wyrównanie ich, gdyż wtedy najmniej się niszczą, jednak bardziej pasuje mi delikatnie pocieniowany przód  (chyba, że się napuszy i wyglądam wtedy okropnie :). Co zrobiłybyście na moim miejscu?


22 komentarze:

  1. Kobitko, jak tak patrzę na Twoje zdjęcia, to po prostu... Mam dylemat porównawczy! :D Np w tej notce, patrzę na 1. zdjęcie i myślę: "Ooo, włosy takie jak moje!", patrzę na 2. zdj, "O nie, nie mam racji" xD bo po prostu wyszłaś jak syrena! Ile ja bym dała, by mieć takie włosy *_* Widać, że z tak wycieniowanym przodem Ci do twarzy. Ale z drugiej strony, patrząc na zdjęcia z aktualizacji włosowych, to aż bym chętnie wyrównała Twoje włosy na długości, bo wtedy Twoje końcówki nie będą tak źle wyglądać, zyskają Twoje włosy na objętości :) Dlatego suma sumarum bym wyrównała - a jakby źle się włosy jednak prezentowały (w co wątpię, imho zyskają), to zawsze możesz później znów wycieniować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie także dotyczy problem zakoli i też miałam dylemat czy równać włosy czy zostawić cieniowane, ale stwierdziłam, że chociaż spróbuję zacząć je równać. Jak stwierdzę, że wyglądają źle to po prostu zacznę znowu je cieniować (chociaż wolałabym tego uniknąć). Dlatego radziłabym ci spróbować wyrównać włosy jak będzie źle to zawsze możesz wrócić do poprzedniej fryzury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie da się u Ciebie zostawić komentarza, coś się popsuło. Nie pokazuje się taka ramka do wpisania kodu...

      Usuń
  3. Poczekaj i w tedy krok po kroku zacznij wyrównywać-więcej ścinaj z tyłu ,mniej z przodu.
    Twoje włosy pięknie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam za te wspaniałe i merytoryczne rady :* Dzisiaj złapałam małego dołka i bardzo potrzebowałam wsparcia. Przeraża mnie tylko fakt jak duża jest różnica między grzywką a resztą włosów.

    Mam do Was Perełki jeszcze jedno pytanie: wybieram się teraz do fryzjera, mam podcinać włosy całkowicie na prosto czy robić delikatne U? Wystarczy 2 cm z tyłu i 1 cm z przodu?

    OdpowiedzUsuń
  5. NIE PODCINAJ CAŁKOWICIE!Posłuchaj proszę!!!Podciąć zawsze możesz!Wystarczy 2cm z tyłu,1 z przodu.PROSZĘ jeszcze raz-więcej nie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, źle mnie zrozumiałaś! :) Nie chcę wyrównywać wszystkich włosów, musiałabym ściąć wszystko co mam, a tego nie chcę!
      Chodziło mi tylko o podcięcie samych końcówek (ok. 2 cm), nie wiem czy podciąć na prosto czy tak jak mam teraz w kształcie delikatnego U :*

      Usuń
  6. Ale masz je długaśne. piękne, Ja bym na Twoim miejscu podcięła 2- 3 cm i delikatnie przepikowała końce by były lżejsze ale tylko na wysokości 3- cm od końcówek. Krawędzie boków bym delikatnie ścieniowała by po wymodelowaniu ładnie się podkręcały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam taką definicję pikowania (nie wiedziałam co to jest i wygooglowałam):

      "Piórkowanie lub pikowanie
      ma na celu nadanie fryzurze lekko postrzępionego wyglądu poprzez przerzedzenie włosów w części środkowej i na końcach."

      Moje włosy nie są ciężkie. One są z natury lekkie i piórkowate. Szukam sposobów na ich dociążenie :) Przez kilka lat cieniowałam je przy twarzy i dla mojego typu włosów jest to zabójstwo!

      Usuń
  7. Ja na twoim miejscu starałabym dojść do wyrównania włosów i próbować dać im protein, które cienkie włosy lubią, aby je usztywnić. Nawilżanie również, ale w mniejszym stopniu. Zobacz na bloga Anwen! :)

    Maseczka z kozieradki - jedna-dwie łyżki kozieradki zalać szklanką wrzątku, ostudzić, wodę,która powstała można użyć jako tonik, a papkę jako maseczkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, to będę wyrównywała Dziewczyny :)

      Wiesz co, masz rację, moje włosy chyba lubią proteiny! :) Skończyła mi się maseczka Gliss Kur Oil Nutritive i włosy zrobiły się jakby gumowe, bez objętości, niby nawilżone, ale takie bez życia. Zaraz zaczytuję się ponownie w blogu Anwen.

      Usuń
  8. Też męczyłam się kiedyś z łupieżem, ale to było baaardzo dawno - pomógł mi szampon z apteki, te z drogerii nijak nie działały (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że przy schorzeniach typu łupież trzeba udać się od razu do apteki i zakupić szampony lecznicze czy zioła.

      Mi niestety nawet produkty z apteki nie pomagały, ale przerzucenie się na naturalną pielęgnację jak najbardziej :) Jestem typem wrażliwca: wrażliwa cera i skóra głowy :)

      Usuń
  9. Ja bym podcięła nawet tak 4-5 cm, poza tym olejowanie - próbowałaś kiedyś Khadi stymulującego wzrost? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Jest to chyba dla mnie zbyt dużo jak na ten moment. Na jesień/zimę podetnę na pewno więcej, a w wakacje chcę się nacieszyć moimi zapuszczonymi 6 cm! :) Olejuję włosy regularnie od ponad miesiąca i zauważyłam dużą poprawę.

      Olejek Khadi jest na mojej liście produktów, które chcę zakupić, ale cena mnie bardzo odstrasza. Na razie muszę zużyć to, co mam, a o Khadi pomyślę na jesień.

      Używałaś Khadi? :)

      Usuń
    2. Olejek Khadi kupiłam już jakiś miesiąc temu. Jak do tej pory użyłam go tylko kilka razy (brak mi systematyczności). Zawiera on wysoko w składzie olejek rycynowy, więc warto go troszeczkę podgrzać np. w mikrofalówce, żeby lepiej działał. Cena faktycznie jest wysoka, ale ma on aż 200 ml i jest niesamowicie wydajny :) Ma mocno ziołowy zapach, ale mnie on absolutnie nie przeszkadza. Na moich włosach sprawdza się najlepiej nakładany na całą noc. Były później super nawilżone, mięsiste i gładkie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Jasne, ale poziome większe wychodzą poza jasnoszare obramowanie. Z pionowymi mogę spróbować, nie jestem przekonana, jak to będzie wyglądało :D
    Ale zawsze można kliknąć na zdjęcie i wyświetlić je w większym formacie (:

    OdpowiedzUsuń
  11. masz prześliczny kolor włosów :) na Twoim miejscu również ścięła bym dość mocno końce - dobre 5 cm, żeby włosy na końcach odżyły i wtedy intensywne nawilżanie i obowiązkowe serum na końce. Inaczej, nawet przy intensywnej pielęgnacji Twoje włosy nie będą wyglądały korzystnie z takimi końcami ;)Olejowanie powinno pomóc z puszeniem, sama się z tym borykam :/ Zakola? Tego cholerstwa to się chyba nigdy w życiu nie zwalczy :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jesień na pewno podetnę troszkę więcej :) // Już widzę efekty związane z olejowaniem włosów, faktycznie są dużo mniej napuszone niż kiedyś nawet w niesprzyjających warunkach. // Chyba nie ma rady na zakola... :( Jedak postaram się powalczyć o kilka dodatkowych włosków masażem i wcierkami.

      Usuń
  12. Z uwagi na aktualny brak czasu na buszowanie po blogu napiszę tylko tyle - super, ze ktoś podjął temat zapuszczania cienkich/rzadkich włosów :) Sama się z tym męczę :) Będę tu regularnie zagladać :) Fajnie się przegląda blogi dziewczyn o pięknych włosach (bo grubych i mają ich duzo), które tylko zmieniły pielęgnacje i już efekt WOW! Ja przykładowo, poświecam moim włosom bardzo wiele uwagi (pielęgnacja, rezygnacja z układania na szczotce, farb chemicznych, regularne podcinanie, etc) a efekty niestety odbiegają od WOW :/ No nic, walka z moimi wysokoporowatymi, dośc rzadkimi włosami trwa :) A co do włosów autorki bloga - są bardzo ładne! Wcale nie widzę zakoli (chyba je wymyślasz), włosy nie są jakieś bardzo cienkie, kucyk wyglada super więc nie patrz tak krytycznie na siebie! :)) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)