września 03, 2014

Przegląd 10 popularnych wcierek


Stosowanie wcierek czyli odżywek do skóry głowy to kluczowy element pielęgnacji włosów. Zebrałam więc w jednym miejscu te wcierki, które są najbardziej według mnie popularne i opisałam je pod względem składu, ceny i pojemności. Do tego dodałam moje osobiste zdanie na tema każdej z nich. Myślę, że taka lista to dobra ściąga dla osób, którym ciężko jest dokonać wyboru odpowiedniego produktu.

Połowa przedstawionych przeze mnie propozycji to wcierki nie zawierające alkoholu, pozostała część produktów go zawiera. Myślę, że dzięki temu wybór jest dość różnorodny i każda z Was znajdzie coś dla siebie. Klikając w nazwę danej wcierki zostaniecie przekierowane na stronę wizaż.pl, na której przeczytacie więcej na temat danego produktu oraz komentarze osób, które stosowały dany specyfik.


Wcierki czyli odżywki do skóry głowy mają za zadanie:
  • odżywić skórę głowy,
  • uregulować pracę gruczołów łojowych,
  • przyspieszyć porost włosów, 
  • wspomóc cebulki do "wypuszczenia" nowych włosów czyli tzw. baby hair,
  • pogrubić nowo wyrastające włosy,
  • wzmocnić włosy.

Nie każda wcierka spełnia każde powyższe zadanie, zależy to od jej składu. W większości przypadków, wcierki łączą w sobie kilka lub wszystkie funkcje.

W skórę głowy możemy wcierać czyste napary z ziół lub opierać się na gotowych produktach. 




Alkohol we wcierkach - rola i skutki uboczne

Służy po to, aby transportować pozostałe składniki, ekstrakty, wyciągi, oleje i witaminy wgłąb skóry. Dodatkowo jest konserwantem i nie dopuszcza do rozwoju bakterii i psucia się kosmetyku. Bardzo często produkty z akoholem działają szybko i skutecznie, niestety nie każdy może je stosować. Osoby mające wrażliwą czy suchą skórę głowy często uskarżają się na wcierki z alkoholem, bo mimo dobroczynnego działania tj. transportowania składników, wysusza on przy tym skórę głowy i może powodować jej szybsze przetłuszczanie się. W niektórych przypadkach może powodować wypryski na skórze, które bolą, swędzą i pieką. Dlatego przed zakupem wcierki najlepiej rozpoznać czy Wasza skóra toleruje alkohol, albo bezpiecznie wybrać produkt, który go nie zawiera. 





Wcierki bez alkoholu




1. Jantar

To moja ulubiona wcierka, ponieważ jest bardzo łagodna i nadaje się dla osób mających wrażliwą skórę głowy. Nie zawiera alkoholu. Bardo dobrze nawilża. Najważniejsze, że daje porządany efekt. O wcierce pisałam już tutaj i nie będę się rozpisywała :).


2. Nasiona kozieradki

W wyniku zalania wrzątkiem nasion kozieradki, uzyskuje się płyn, który wciera się w skórę głowy. Warto kupić nasiona zmielone, w przeciwnym wypadku musicie zmielić je same. Napar z kozieradki pachnie dość intensywnie kurczakiem/rosołem :). Dlatego osoby o wrażliwym powonieniu muszą uważać. Dla mnie osobiście zapach jest bardzo apetyczny chociaż niekoniecznie chciałabym, aby osoby trzecie go wyczuwały  :).

Sposób przygotowania: do szklanki 250 ml wsypujemy ok. 2 kopiate łyżeczki mielonych nasion kozieradki i zaparzamy pod przykryciem. Po wystudzeniu można wcierać w skórę głowy. Warto przelać napar do butelki z atomizerem czy pipetką - ułatwi to aplikację na skórę głowy. Wcierkę należy trzymać w lodówce, jej czas przydatności to kilka dni (jeśli poczujecie zmianę zapachu, to należy zrobić nowy napar). Najlepiej byłoby robić wcierkę za każdym razem świeżą, ale Wiem, że nie każdy ma na to czas.

Polecam kozieradkę, gdyż jest to tani i mało inwazyjny sposób na poprawę jakości wyrastających włosów i najważniejsze - działa!

"[...] w surowcu obecne są białka roślinne, śladowe ilości olejków eterycznych, flawonoidy, cholina, lecytyna, witaminy PP, F, D i alkaloid trygonelina."


3. Aktywne serum ziołowe na porost włosów Apteczka Agafii

Bardzo znane w blogosferze serum. Krążą o nim skrajne opinie. Jest zachwalane lub mocno krytykowane za brak działania. Patrząc na sam skład serum wydaje się być świetne i mieć ogromny potencjał. Wiele Dziewczyn pisze jednak o podrażnieniu skóry głowy, za co odpowiedzialna może być papryka, która rozgrzewa skórę głowy i tym samym może okazać się drażniąca. Sama mam zamiar wypróbować serum. Jeśli zauważę jakiekolwiek negatywne skutki, to na pewno je odstawię.

Skład: Althaea Officinalis Extract, Shizandra Chinensis Officinalis Oil, Panax Ginseng Extract, Mellissa Officinalis Leaf Oil, Arctium Lappa roqt Extract, Urtica Dioica Extract, Betula Alba Extract, Yeast Extract, Capsicum Anuum Fruit Extract, Climbazole, Allantoin, Pantothenic Acid, Neolone.




4. Ampułki Radical

To według mnie bardzo skuteczny produkt, który poradził sobie z nadmiernym wypadaniem włosów i po miesiącu stosowania dosłownie włosy przytwierdził mi do skóry głowy. Nadaje się do zniszczonych włosów już od nasady, ponieważ zaraz obok ziół zawiera również kondycjonery (w małej ilości), które z kolei równoważą wysuszające działanie ziół.

W opakowaniu znajdziemy 15 ampułek, które teoretycznie powinny wystarczyć na 15 dni, jednak z doświadczenia wiem, że jedna ampułka zawiera dość sporo produktu i wystarcza na 2 użycia, w efekcie czego opakowanie wystarczy nam na 30 dni stosowania. Do zestawu dodawany jest aplikator, którym wygodnie nałożymy produkt, a ampułka zabezpieczana jest gumowym wieczkiem, które umożliwia Nam ponowne zamknięcie produktu (np. w Placencie nie ma takiej możliwości, produkt trzeba zużyć od razu).

Skład: aqua, propylene glycol, equisetum arvense extract, glucose, disodium cysteinyl disuccinate, chamomilla recutita extract, rosmarinus officinalis extract, salvia officinalis extract, pinus silvestris needle extract, nasturtium officinale extract, arcitum majus root extract, citrus limonium peel extract, hedera helix extract, calendula officinalis extract, tropaeolum majus extract, laminum album extract, panax ginseng root extract, arginine, acetyl tyrosine, hydrolyzed soy protein, polyquaternium-11, dimethicone copolyol, calcium panthotheanate, zinc gluconate, niancinamide, ornithine HCl, citrulline, glucosamine HCl,biotin, propylele glycol, betula alba extract, polysobrate 20, retinyl palmitate, tocopherol, liloneic acid, PABA, TEA, panthenol, parfum, carbomer, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, methyldibromo glutaronitrile.



Saponics będzie fajny dla zniszczonych włosów, które są "bez życia" poczynając od nasady. Jedyna rzecz jaka dość mocno razi mnie w składzie tej wcierki to DMDM Hydantoin, która w określonym stężeniu może mieć działanie rakotwórcze, dlatego staram się unikać tego składnika. Jeśli byłby to jedyny produkt z DMDM Hydantoin, który bym stosowaław danym momencie, to dopiero wtedy zdecydowałabym się na zakup wcierki.

Skład: aqua, cetyl alkohol, cetearyl alkohol, stearalkonium chloride, PEG-20 stearate, ceteareth 20, cetrimonium chloride, equisetum arvense extract, cera alba, propylene glycol, calendula officinalis flower extract, chamomilla, recutica flower extract, rosmarinus officinalis leaf extract, salvia officinalis leaf exract, pinus silvestris bud extract, arnica montana flower extract, arctium majus root extract, citrus medica limonum peel extract, hedera helix extract, tropaeolum majus extract, nasturtium officinale extract, polysorbate 20, retinyl palmitate, tocopherol, linoleic acid, PABA, parfum, DMDM hydantoin, methylisothiazolinone, methylchloroisothiazolino ne, hexyl cinnamal, buthylphenyl methypropional, citronellol, linalool.



Wcierki z alkoholem


6. Ampułki Placenta

Placenta jest zachwalana przede wszystkim ze względu na ilość nowych włosków. Dziewczyny zaznaczają, iż zakola wyraźnie się zagęściły po skończeniu kuracji. Ze względu na dobre opinie ampułki kuszą, aby je wypróbować. Mają wysoko w składzie alkohol, a w połączeniu z glikolem propylenowym, mógłby dość mocno podrażnić skórę głowy. Co więcej, ampułki również jak w przypadku Saponics, zawierają substancję DMDM Hydantoin. Pod koniec składu widnieje również Benzyl Alkohol, dlatego patrząc na cenę i ilość potencjalnie drażniących składników, sama raczej się nie skuszę.


Skład: aqua, glycerin, alcohol denat, propylene glycol, triethylene glycol,peg-40, hydrogenated castor oil, hydrolyzed placental protein, parfum,deceth-7, peg-26-buteth-26, magnesium nitrate, magnesium chloride, hexyl cinnamal, butylphenyl methylpropional,benzyl salicylate,linalool, hydroxycitronellal, limonene, DMDM Hydantoin,benzyl alcohol, methylchloroisothiazolinone,methylisothiazolinone.


7. Kulpol L-102

Cechuje ją prosty skład: alkohol, woda, sok ze skrzypu i liści podbiału. Jest bardzo tania i zachwalana. Można ją dostać w kioskach ruchu.

Skład: Alcohol, Water, Succus Equiseti-Farfarae, Fragrance, Monosodium L-Glutamate, Pantotenian Calcium.


8. Woda Brzozowa

Siotra wcierki Kulpol L-102, ma podobny, prosty skład, jednak zamiast soku ze skrzypu, zawiera ekstrakt z liścia brzozy i tataraku. Również można ją dostać w kioskach ruchu.

Skład: alcohol denat., betula verrucosa extract, glycerin, ethylparaben, aqua.





U mnie ta wcierka się nie sprawdziła, niestety podrażniała mi skórę głowy. Ma bardzo charakterystyczny i niezbyt przyjemny zapach, który daje czarna rzepa. Jej recenzję przeczytacie tutaj. Zawiera również DMDM Hydantoin. Jednak jej cena w porównaniu z jakością jest świetna. Wcierka jest łatwo dostępna i u wielu osób się sprawdza.

Skład: Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone.


Podobnie jak w przypadku serum Agafii - jest zachwalana lub krytykowana za podrażnienie za brak działania. Składowo wcierka ma szansę zadziałać na przesuszonym skalpie.

Skład: Aqua, Alcohol Denat., Raphanus Sativus Extract, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Panthenol, Arcittum Lappa Extract, Acorus Calamus Extract, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Linalool.


Na koniec zestawienie wszystkich opisanych przeze mnie wcierek pod względem ceny, pojemności i zawartości alkoholu.

Nazwa
Cena
Pojemność
Alkohol
1. Jantar
9-11 zł
100 ml
NIE
2. Kozieradka
2-3 zł
50 g (wystarczy na miesiąc stosowania)
NIE
3. Aktywne ziołowe serum na porost włosów Apteczka Agafii
17 -20 zł
150 ml
NIE
4. Ampułki Radical
30 zł
15 szt x 5 ml = 75 ml
NIE
5. Saponics
11 - 13 zł
100 ml
NIE
6. Ampułki Placenta
35 zł
12 szt x 6 ml = 72 ml
TAK
7. Kulpol L-102
5-6 zł
125 ml
TAK
8. Woda Brzozowa
5-6 zł
125 ml
TAK
9. Joanna Rzepa
7 – 8 zł
100 ml
TAK
10. Seboravit
9 - 10 zł
100 ml
TAK

Mam nadzieję, że taki wpis okaże się dla Was przydatny. Warto zapoznać się z opiniami na wizażu czy innych blogach i dopiero wtedy podjąć ostateczną decyzję co do zakupu. Zachęcam Was do zadawania pytań w komentarzach. Jeśli ciężko jest Wam dokonać wyboru - piszcie, na pewno razem coś wybierzemy :).

Jakie są Wasze ulubione i najbardziej skuteczne wcierki? :)


106 komentarzy:

  1. Z wymienionych przez Ciebie wcierek miałam tylko wodę brzozową, która zupełnie się nie sprawdziła. Planuję zakupić Jantar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jantar to moja ulubiona wcierka i wracam do niej systematycznie. Zaraziłam nią również moją siostrę :). Teraz zacznę testować serum Apteczka Agafii - już czeka na półce!

      Usuń
  2. ja aktualnie używam wcierki z Radical med,która nie posiada alkoholu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć :) Tak naprawdę jest bardzo mało bezalkoholowych wcierek, także taka informacja z tej perspektywy jest wyjątkowo cenna :*

      Usuń
  3. Co do serum babuszki u mnie było tak-jak używałam za rzadko to bez efektów, jak za często to podrażniona skóra głowy. No cóż, to nie jest uniwersalny produkty, widocznie się nie lubimy :) Jantar kocham najbardziej na świecie. Tyle bejbików to nikt nie widział ! Z kolei kozieradka zahamowała moje wypadanie, ale na efekty trzeba trochę poczekać- w końcu to totalnie naturalny produkt- ale warto :) Teraz wcieram nie wodę brzozową a sok z brzozy, który hamuje u mnie przetłuszczanie i wpływa na wypadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na opakowaniu jest napisane, żeby stosować 2-3 razy w tygodniu na suchą, oczyszczoną skórę głowy. Planuję aplikować wcierkę co drugie mycie. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, a raczej w nos, to piękny zapach wcierki :)

      Naturalny sok z brzozy czy ten uzyskiwany z czarnej rzepy wydają się być najfajniejszą, naturalną alternatywą, chociaż ten drugi jest bardzo mocny z tego co słyszałam i czasami drażni niektóre skalpy.

      Usuń
    2. Właśnie wiem, ale to wtedy właśnie efekty były zerowe w moim przypadku :) Naturalnego z czarnej rzepy spróbowałam jedynie raz, czułam delikatne pieczenie. Właściwie nie pamietam czemu nie zdecydowałam się na dalsze wcieranie nim. Ale sok z brzozy polecam głównie za wzmocnienie, jest naprawdę niedoceniany :) buziaki

      Usuń
  4. Stosowałam:
    - Saponics - moja ulubiona wcierka, włosy mam po niej w dużo lepszej kondycji, szybciej rosną... Niestety, nie miałam pojęcia o tym szkodliwym składniku :(
    - woda pokrzywowa/brzozowa - też lubię, od lat stosuję na zmianę z innymi wcierkami,
    - kozieradka - też lubię :)
    - ampułki Radical - czekam na efekty ;)
    - odżywka do włosów skrzypowa (firma Anna) - akurat w fazie testów, ale jest ok.
    - Pokrzepol - płyn przeciw wypadaniu włosów. Jak mi się skończą inne wcierki, to jeszcze kupię.

    A wcierki, których nie lubię:
    - Seboravit - przetłuszczał mi włosy i nie widziałam po nim żadnych efektów,
    - Jantar - jak wyżej. Robiłam kilka podejść, ale zawsze kończyło się to tym samym, więc już nigdy nie kupię ;)
    - Joanna Rzepa - kiedyś stosowałam, ale szału nie było. Może spróbuję jeszcze kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne podsumowanie :) śmigam dziś do apteki po kozieradkę, zapaszek mi nie straszny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę używać wcierek z alkoholem, a bez niego jest ich mało. Obecnie używam toniku wzmacniającego Babuszki Agafii. Jak go skończę to będę lecieć z Jantarem, a dalej z kozieradką. Bardzo mnie kusi to serum z Apteczki Agafii. Może się na nie zdecyduję po kozieradce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tonik Agafii się zupełnie nie sprawdził. Znacznie przyciemniał kolor moich włosów, nie podobało mi się to :( Faktycznie wcierek bez alkoholu jest mało, zawsze można ukręcić coś swojego, naturalnego :)

      Usuń
  7. U mnie serum z apteki agafii wymiata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak je stosujesz? Tak jak na opakowaniu czyli 2-3 razy w tygodniu czy co mycie? :)

      Usuń
  8. Mialam te placente, mimo wcierania w jedno miejsce - przerzedzone wlosy o powierzchni ok. 2cm^2 - nie pomogla nic a nic. Jantar tez zuzylam- zadnych efektow. Kozieradke stosowalam tylko przez tydzien wiec ciezko o efekty. Poza tym uzywalam Seboradin Niger, ale tez szalu nie bylo. Powiem szczerze, ze zrazilam sie do wcierek, jakbym delikatnie ich nie wcierala za kazdym razem i tak po zabiegu mialam wrazenie, ze pozbylam sie wiekszej ilosci wlosow niz gdyby nawet mialy mi odrosnac po tych super wcierkach. :( Nie wiem, moze mam zaslabe cebulki? Moj skalp nie lubi masazy widocznie :(
    KaSia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu to bardzo prawdopodobne, że Twoja skóra nie lubi masażu, pocierania etc. Skupiłabym się na suplementacji wewnętrznej i zdrowej diecie, a odstawiła intensywny masaż.

      Usuń
    2. Jesli chodzi o suplementacje wewnetrzna to dzieki Tobie bede mogla ja rozpoczac juz niebawem - Priorinem. :)
      Gorzej, bo te tableciory trzeba lykac, brrr, zawsze wszystkie gryzlam, ale nie bede gryzla tak drogiego suplementu bo go szkoda, nie wiem jak sie przemoge :P hehe

      Usuń
    3. Mam podobne odczucia po różnych wcierkach, że wypada ich więcej niż przed :-(

      Usuń
  9. Jantar to nie tylko moja ulubiona wcierka ale i ulubiony produkt do włosów. Nawet lubię opakowanie i do niczego nie przelewam :).
    Joanna mnie rozczarowała, nie podrażniła (moja skóra głowy jest dosyć odporna) ale strasznie zwiększyła przetłuszczanie. Wspomniałaś o ampułkach Radicalu ale jeszcze dosyć fajna jest sama wcierka, jednak działa gorzej od Jantaru. No i słynny lotion Seboradin Niger z czarną rzodkwią - jeśli chodzi o porost to działa świetnie ale niestety u mnie przetłuszcza. Skład też nie za fajny dla osób u których tendencją jest występowanie podrażnień. Tyle, że jeśli chodzi o wypadanie i przyrost to dziwnym trafem działa :D.
    Czaję się jeszcze na serum Agafi, zobaczymy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam firmę Farmona, ma rewelacyjne produkty! Kilka wcierek z tego zestawienia jest właśnie od nich :) Seboradin Niger - tak mi podrażnił skórę głowy, że nie mogłam przestać się drapać :( Skóra mnie piekła, włosy wypadały. Najwidoczniej połączenie alkoholu i czarnej rzodkwi mi nie służy.

      Usuń
    2. Ależ ja też uwielbiam Farmonę, w końcu Jantar też jest od nich :D. Stosuję też ich szampon tako ten ten oczyszczający w pielęgnacji przeplatanej - super się sprawdza :).
      A to Seboradin zadziałał u Ciebie jeszcze gorzej niż u mnie. Zawsze mnie zastanawiało jak to jest, że niektóre produkty działają zupełnie na opak niż mają. Gdyby nie działały to jeszcze można byłoby to przeżyć. Ale tak?

      Jeszcze miałam wspomnieć o kozieradce, którą zastosowałam raz i nigdy więcej. Sam zapach mnie nie odrzucał, miałam za to obawę czy nie wyczuje go otoczenie,w końcu pracuję z ludźmi z nosami xD. A więc zastosowałam go w niedzielę i poszłam do znajomych, których dwie papugi cały czas siedziały mi na głowie i mnie dziobały. Nie dały się oderwać... Podobno strasznie lubią kostki rosołowe. Trauma do końca życia - nigdy więcej kozieradki :D.

      Usuń
  10. ja właśnie zaczęłam wcierać zwykłą pokrzywę ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste rozwiązania często okazują się być najlepsze ;-) Miałam ochotę ukręcić sobie serum do skóry głowy z czosnku i cebuli, ale obawiam się brzydkiego zapachu.

      Usuń
    2. Ja mam to samo! Mi by nie przeszkadzał, bo co prawda uważam, że np. kozieradka zbyt ładnie nie pachnie, Rzepa ma zapach bagienka, to nie mam problemu z ich stosowaniem, do wszystkiego można się przyzwyczaić :) Bardziej boję się reakcji innych, bo trochę głupio pachnieć rosołem czy cebulą :D Jedyna opcja to nakładać przed myciem, póki co współlokatorki się jeszcze nie skarżyły :D

      Usuń
  11. Ja próbowałam Jantara, kozieradki i maści końskiej. Nie wiem jak przyrost, bo podcinałam bardzo często i nie mierzylam. Chyba szału nie było, ale mam przynajmniej baby hairy :) Teraz używam Rzepy, potem wody brzozowej (kupiłam 2 na zapas, bo akurat byłam w Auchan,a cena kusi, jakby co, to je stuninguję). Dobrze wiedzieć, gdzie znajdę Kulpole :) Kuszą mnie opiniami i ceną. Alkoholu we wcierkach się nie boję, bo można zawsze dodatkowo nawilżyć skalp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o maści końskiej nakładanej na skalp i stanowczo odradzam. Według mnie jest zbyt mocna dla skóry głowy i w większości przypadków dojdzie do podrażnienia. Świetny pomysł z tuningowaniem wody brzozowej :)

      Usuń
    2. U mnie nic takiego nie wystąpiło :) Jeszcze mi nawet trochę zostało, więc ją kiedyś zużyję. Nowej raczej nie kupię, chyba, że znajdę tanio, bo swoją zamawiałam przez internet i trochę wyszło.
      Oczywiście rozumiem Twoja obawę, jednak nawet taki niby zdrowy Jantar może podrażnić. Jeśli pamiętamy o próbach uczuleniowych i nie kładziemy nic na siłę, pomimo protestów skalpu, nic złego nie powinno się zadziać :)

      Usuń
  12. Marta mam pytanko- kiedy można się spodziewać kuriera (telefonu od niego) z tym Priorinem? Wiesz coś na ten temat? Zaczynam się już niepokoić, bo wygrałam go u Ciebie już 2 doby temu, wysłałam wszystkie swoje dane włącznie z nr komórki a tu ani widu ani słychu. Na poczcie też żadnego maila. Mam nadzieję, że nie jest to jakieś wyłudzanie danych osobowych ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekałam około 2 tygodni na priorin, więc spokojnie wyślą :-)
      saskya

      Usuń
    2. Dziękuję za informacje, od razu jestem spokojniejsza :) Poprostu do tej pory gdy zamawiałam coś kurierem to najpóźniej drugiego dnia się zjawiał, stąd moje obawy. :)

      Usuń
    3. A wygrał ktoś tamtym razem? Bo ja wygrałam już miesiąc temu, co prawda na innym blogu, ale pytam tu, bo tutaj akcja trwała wcześniej i Wy już pewnie macie drugie opakowanie :) Jak to jest, trzeba do nich pisać maila, żeby wysłali kolejne opakowania? Bo ja napisałam w piątek i póki co zero odzewu, a Priorin się kończy :(

      Usuń
    4. Tak trzeba napisać maila, że chcesz następne opakowanie. Z tego co zauważyłam nie piszą wiadomości o wysyłce.
      saskya

      Usuń
    5. Widzę, że robię się tutaj niepotrzebna :D

      Usuń
  13. Hej. Ja właśnie próbuję zacząć stosować specyfik do wcierania w skórę głowy- rozważam zakup wody brzozowej pomiędzy Jantarem. Chyba będę musiała przetestować je obie, by wiedzieć co w moim przypadku da lepsze efekty. Pozdrawiam, a notka jak znalazł :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś nawet połączyć obydwie wcierki, nie ma przeciwwskazań :)

      Usuń
  14. Marta ampułki z placentą można kupić znacznie taniej. Ja kupuje u dr wlosa za 20 kilka złotych.
    saskya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. patrzcie zanim kupicie ile w skladzie jest placenty .. na allegro to samo opakowanie a na aukcji 5% a na innej tylko 3% wiadomo ze ta 5% bedzie lepsza

      Usuń
  15. Martusiu, byłam z dwa dni temu w drogerii po Saponics i zobaczyłam, że ma zamieniony skład. Zamiast dwóch natłuszczających alkoholi ma po wodzie glikol propylenowy. Nie wiem, czy jeszcze jakieś inne składniki nie uległy zmianie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie informacje dotyczące składu pochodzą z wizażu, najwidoczniej nie są uaktualnione :( Glikol propylenowy nie jest taki zły (w kontekście skóry głowy, bo w kontekście cery i wrażliwych skór już tak), może podrażniać, ale zioła również mogą.

      Dodali glikol zostawiając natłuszczające alkohole, czy całkowicie je usunęli, dając w zamian glikol?

      Usuń
    2. Hmm... :D Powiem tak: na początku składu (ok. 10 pierwszych składników) ich nie znalazłam, dalej w skład nie miałam czasu popatrzeć :( Ja tam też do glikolu nic nie mam, ale zależało mi na tych dwóch alkoholach w składzie :) Mało która wcierka je ma. Może Ty znasz jakąś? Albo Czytelniczki?
      Będę wdzięczna za informacje :)

      Usuń
  16. Jantar kupiłam wczoraj i niebawem zabiorę się za testowanie. Ciekawi mnie też to serum Agafii.

    OdpowiedzUsuń
  17. teraz będę testować wodę brzozową, ale później chcę wypróbować to serum z papryką lub tonik też RBA :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny spis.Jestem ciekawa działanie Placenty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja używam jantaru zapach super włosy rosły mi mega szybko z wzrostem nowych średnio. Teraz kuzieradka myślę jest to czego oczekuje włosy stały się grubsze mniej wypadają zapach mógłby byćmmniej kurczakowy ale nie narzekam bo efekt jest ważny aaa i co zauważyłam nie powoduje aż tak szybkiego wzrostu włosów wiec jestem w miarę zadowolona a zawsze mogę na jantar przejść.
    Martusiu super ze zrobiłaś taka recenzję bo jest to bardzo pomocne :*
    Agusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A byłabym zapomniała ja kozieradke zaparzam z jednej łyżeczki zalewam wrzątkiem i najczęściej zostawiam na cala noc żeby się dobrze zaparzyla. Po 3-4 dniach robie nowa

      Usuń
    2. Kozieradkę można robić w różnych proporcjach, moja wersja jest dość mocna. Oczywiście może być i słabsza, co nie znaczy, że nie zadziała :)

      Usuń
  20. Jantar i kozieradka rządzą! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Twoje posty są zawsze bardzo przydatne. Widać, że wkładasz w nie wiele serca i pracy. :) Aż miło się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z w.w. sprawdzil sie u mnie Jantar, choc tez nie do konca ;) Przy pierwszym podejsciu byl niezly wysyp bejbikow, przy drugim, niestety uczulil.

    OdpowiedzUsuń
  23. Z zaprezentowanych przez Ciebie wcierek używałam wody brzozowej i pokrzywowej oraz Rzepy Joanny - nie były złe, ale rewelacyjne też nie. Teraz planuję wypróbować Jantar i kozieradkę. Ale najlepiej sprawdził mi się lotion Seboradinu - zahamował wypadanie włosów i spowodował wzmożony wzrost nowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Seboradin Niger spowodował podrażnienie i wzmożone wypadanie :( A skóra głowy swędziała :(

      Usuń
    2. No widzisz, ile głów, tyle reakcji :) Dla mnie był rewelacyjny. Ale chyba znalazłam coś lepszego, czyli ziołową wcierkę domowej roboty z dodatkiem octu jabłkowego i wody pokrzywowej. Jedyny minus to paskudny zapach, który się niestety długo utrzymuje.

      Usuń
  24. Ja używałam kozieradki oraz Jantaru. Dla kozieradki duży + za zredukowanie wypadania włosów, przedłużanie świeżości (dzięki niej nie muszę myć włosów każdego dnia), oraz za cenę i dostępność. Polecam polecam :)
    Natomiast jantar przeciętny, może troszkę przyśpiesza porost, chociaż trudno mi to stwierdzić jednoznacznie. Jednak mam wrażenie że działa w drugą stronę jeżeli chodzi o świeżość włosów - powoduje większy przyklap.

    Czy mogłabym się spodziewać od Ciebie w najbliższym odpowiedzi na maila, odnośnie pomocy w doborze odżywki/maski?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Jantarem właśnie tak jest - albo przedłuża świeżość, albo powoduje przyklap :) Kochana Twój mail czeka w kolejce, odpiszę Ci na pewno, niestety nie jestem w stanie robić tego na bieżąco, gdyż nie tylko Ty jedna czekasz na odpowiedź :) :*

      Usuń
    2. Ok :) Jasne jasne poczekam :)

      Usuń
  25. Fajne zestawienie. Ostatnio stosowałam Jantar i kozierdkę, ale chętnie wybiorę sobie coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  26. Martusia, koniecznie kup Serum Babuszki Agafii. Ja go stosuje i dla mnie dziala lepiej od jantaru. Co prawda porostu nie przyspiesza, ale wypadanie wlosow zredukowal mi o polowe! Pozdrawiam))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum już czeka w łazience! :D Jejku, ale mnie nakręciłaś na jego działanie :) A jak go stosujesz? 2-3 razy w tygodniu tak jak pisze na opakowaniu, co mycie czy może jeszcze jakoś inaczej? :)

      Usuń
  27. ja na razie miałam dwie wcierki Jantar i Aloevit i obie fajnie dały rade:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny post :) Nie wiedziałam, że oprócz Jantara i kozieradki są jeszcze inne bezalkoholowe wcierki. Mam fobię, że te z alkoholem przesuszą mi włosy u nasady ;) Radicala za to na pewno spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcierek bez alkoholu jest bardzo mało, ale są :) Poczytaj sobie jeszcze o tonikach do włosów Babci Agafii, one również nie mają alkoholu.

      Usuń
  29. ja się w tej chwili równoczesnie zaprzyjaźniałam z joanną rzepą i jantarem, więc w sumie nie wiem dzięki której mam te baby hair, ale grunt że się pojawiły :) teraz w kolejce olej łopianowy i radical, ale mam w spadku jakąś wersję dla mężczyzn i się zastanawiam czy to bezpiecznej jej używać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lepiej nie, jeszcze Ci wasy wyrosna ;)

      Usuń
    2. Hahahaha :D

      Beatko a co to za różnica, jak skład dobry to używaj, a jak będzie wąs - to zgolimy :D

      Usuń
  30. inna dosc popularna, bezalkoholowa to Orientana tonik ajurwedyjski- wiele dziewczyn ja poleca...chociaz jak na moje oko jest dosc droga, ok 25 zl za 105 ml.
    Ja przetestowalam wode brzozowa i pokrzywowa Anna, Wciereczke ze skrzypu Aleksandra (trudno dostepna :/), tonik z henna firmy Khadi, Jantar- wszystkie bezalkoholowe. W sumie to chyba jeszcze nie mialam alkoholowej wcierki- chociaz przymierzam sie do Joanny. Z alkoholowych duzo dziewczyn chwali tez lotiony Seboradin- tez mam na wishliscie do przetestowania, ale aktualnie odkrylam super wciereczke na wypadanie, ktora naprawde dziala u mnie- mgielka pijawkowa i chyba przy niej zakotwicze na dluzszy czas. dla mnie RE-WE-LA-CJA! Nie wiem, czy dziala na porost, ale na wypadanie na pewno :)

    Natomiast z domowych, niedrogich preparatow- wlasnie "nastawilam" nalewke z jablkowego octu z ziolami (skrzyp, pokrzywa, mieta, rozmaryn) i ja zamierzam wyprobowac jako wcierke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki Orientany robią się coraz bardziej popularne :) Kasiu twoje komentarze mogłyby być osobnymi postami, załóż bloga, masz ogromną wiedzę i żyłkę eksperymentatorską :) Firmę Anna znam, tonik z henną Khadi - ciekawe, Orientana - jeśli by działała to bym dała to 25 zł. Stosowałam Seboradin z czarną rzodkwią, niestety podrażnił skórę głowy, była piekąca i włosy wypadały w większej ilości ;( O mgiełce pijawkowej czytałam chyba kiedyś u Eve, coś mi się kojarzy :) Nie mam problemu z wypadaniem włosów (jak do tej pory wszystko jest unormowane), bardziej zależy mi na przyroście (upragniona długość do talii).

      Domowa nalewka zapowiada się świetnie, dodatek mięty musi świetnie odświeżać skórę głowy, to coś dla mnie :) Chociaż nigdy nie próbowałam octu w pielęgnacji, nawet w formie płukanki.

      Usuń
    2. Martusiu ja i blog? nieee, wole u Was pospamowac komentarzami :)
      Jesli chodzi o ten ocet to natchnela mnie nalewka dostepna na Lawendowej Farmie (zamawialam stamtad mydelka do wlosow, ale poskapilam na ocet) i ten post:
      http://cudownediety.blogspot.com/2013/08/myjemy-wosy-mydem-jak-zrobic-zioowe.html

      wsrod propozycji zastosowania octowej nalewki jest tez wcieranie w skalp :) i nasza Dorota z wlosowelove tez cos o wcieraniu wspominala... Jak sie nie sprawdzi na skalp to zuzyje jako plukanke. Ale dzis juz sie nie moglam oprzec, odlalam 2 lyzki do plukania- dalam taka ilosc kwiatu lawendy ze zabila nawet zapach octu ;). Niestety o dzialaniu (chociazby na polysk) trudno powiedziec cokolwiek bo dzis akurat mydelko zdecydowalo sie nie domyc oleju i skonczylam z takim badhairday ze najchetniej bym czepek zalozyla, wlosy tak tluste jakbym je smalcem wysmarowala

      Usuń
    3. W takim razie ratujesz wiedzą i jesteś Naszym dopełnieniem :* Zamierzam teraz nie eksperymentować zbyt dużo - skoro mam już sprawdzone sposoby to nic tylko je kontynuować, chociaż z każdej strony coś mnie kusi :). Z Dorotką mamy podobne skalpy, często korzystam z jej rad. Dziękuję za link :)

      Usuń
  31. Super wpis!
    Stosowałam jantar nowy - podrażnił :(
    Cierpię na łysienie androgenowe + mocno wrażliwy skalp. Specjalistka kazała mi używać: cyrkozel, loxon, alpicort. Teraz juz stosuję tylko loxon i kozieradkę. Młodzików mam tak dużo, że mam problem z ich ujarzmieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może miałaś na myśli Cerkogel? :) Ja mam wersję Cerkogel30 czyli 30% zawartość mocznika, bardzo lubię ten żel - nawilża i złuszcza naskórek. Wersja Cerkogel10 tylko nawilża. Bejbiki są trudne w obsłudze, prawda :)

      Usuń
  32. Jantar najlepszy :) teraz używam Seboravit - przyśpiesza porost, zadowolona byłam także z wody brzozowej, natomiast kozieradki znieść nie mogłam, na samą myśl o zapachu robi mi się niedobrze :/

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja stosowałam Kulpol-102, ale niestety niesystematycznie i nie wiem czy działała czy nie :x
    Kosztowała 6zł w małym sklepiku kosmetycznym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz używam rzepe Joanny, ale również tylko czasem -.-

      Usuń
  34. Dzięki za ten wpis :) Właśnie przymierzam się do zakupu nowej wcierki i będzie to chyba Serum Agafii :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dziewczyny mam do Was prosbe. Nie znam sie az tak dobrze na skladnikach kosmetykow, chce myc wlosy czyms delikatnym bo olejuje je na noc i nie chcialabym zmywac co rano wszystkich dobroci z oleju.
    Szampon Hipp Sensitive spowodowal lupiez , Babydream to samo, Love2Mix juz po drugim myciu. Widocznie jestem uczulona na ktorys z lagodnych detergentow. SLS mojej skorze nie straszny, ale nie chce uzywac takich szamponow ze wzgledu na olejowanie.
    Po dlugich poszukiwaniach natrafilam na mydla Agafii. Tu moje pytania- Mydlo cedrowe czy miodowe, ktore bedzie lepsze do codziennego mycia wlosow? W ogole nadaja sie na codzien? Jak nie to poddaje sie, te lagodne EKO szampony, ktore moglyby mojej skorze podpasowac sa dla mnie za drogie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydło miodowe będzie lepsze do codziennego mycia włosów - jest delikatniejsze. Dobrze oczyszcza skórę głowy nie wysusza długości. Jest wydajne i można stosować również do ciała :)

      Ciężko powiedzieć dlaczego szampony Cię podrażniają... U mnie Love2Mix papryczkowy jest najłagodniejszym szamponem.

      Może zmień kolejność? Najpierw mycie włosów, a olejowanie wykonuj na mokro tj. dodając kilka kropel do odżywki lub zamiast silikonowego serum na suche włosy? Wtedy "SLS-y" wchodziłyby w grę :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) A jak miodowe zmywa oleje? potrzeba kilku myć czy nie ma z tym problemu?
      Mam nadzieję, że po nim wreszcie mój skalp nie będzie protestował :(

      Usuń
    3. Miodowe radzi sobie ze zmyciem oleju za pierwszym razem :)

      Usuń
  36. Od wcierek zaczęło się moje włosomaniactwo :). Wcierałam, wcierałam, wcierałam... I szczerze mówiąc, ani przyrostu, ani zagęszczenia, ani zmniejszenia wypadania po trzymiesięcznej (!) kuracji Jantarem. Ni mnie ziębił, ni grzał, nie przyśpieszał przetłuszczania ale też nie odświeżał. Po prostu nie działał. Stosowałam też Radical [nie ampułki], który pomógł na jakiś czas. Po wodzie brzozowej jedynie szczypał mnie skalp. Saponicsa zaś używała moja siostra [kilka butelek pod rząd], która ma bardzo podobne włosy do Twoich, jak nie identyczne, ale twierdziła, że nic nie dał.

    Mam straszną chrapkę na kozieradkę, ale czy można dostać ją w aptece?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana włosy możemy mieć podobne, ale inną skórę głowy, a co za tym idzie, inne potrzeby :) Myślę, że w aptece kozieradka powinna być dostępna, bo na www.doz.pl jest :)

      http://www.doz.pl/apteka/p1213-Nasiona_kozieradki_ziolo_pojedyncze_Flos_50_g

      Usuń
    2. Ja kupiłam w pierwszej lepszej aptece, też obawiałam się dziwnych spojrzeń farmaceutek, ale nic takiego nie miało miejsca, kupiłam dwie ostatnie saszetki :)

      Usuń
  37. Nie miałam żadnej z tych wcierek, jednak najbardziej kuszą mnie ampułki Radical :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja stosuję teraz aktywne serum ziołowe na porost włosów i czekam na jakieś efekty :))

    OdpowiedzUsuń
  39. kozieradka jest świetna chociaż mój chłopak zakazał mi jej używać jak u mnie nocuje ;) ale fakt, działa!! poza nią przetestowałam kilka tych wcierek (babuszkę, jantar, radical, placentę od anwen i wodę brzozową z rossmana) i niestety na wszystkie z nich moje włosy się uodparniały dosyć szybko, jedynie chyba wcierka seboradin forte dalej działa, pomimo właśnie zaczynającego się 6 tygodnia z nią. szkoda że jej nie ujęłaś, bo jest fajna i niedroga, ja kupiłam za 30 zł całe opakowanie. przetestuj bo mam wrażenie że większość włosomaniaczek nie wie ile traci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie jest popularna :D A ja ujęłam te popularne, chociaż i tak brakuje tutaj Seboradinu z czarną rzodkwią :)

      Wklejam link do opinii na wizażu, aby nie zginął Twój komentarz w gąszczu pozostałych :*

      http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=61334

      Czy odczuwałaś po jej użyciu, że skóra głowy jest dobrze nawilżona?

      Usuń
    2. wiesz co ja mam na ogół problem z wcierkami taki że strasznie mnie po nich swędzi głowa a to co zrobil mi ze skalpem jantar to w ogóle masakra. balam sie tego seboradinu forte bo ma alkohol ale nic złego mi nie zrobił - nie przesuszył wcale :) w miedzyczasie oczywiscie stosowalam balsam do skóry głowy zdaje się że od GP, może to to miało wpływ? ale ogólnie polecam, włosy już nie lecą a w dodatku rosną znacznie szybciej, po 6 tygodniach wzrost o +5 cm!!!!! :)

      Usuń
    3. Hmmm... nie mam pojęcia. Miałam tę wcierkę już dawno temu, nie wiem jak z dostepnością aktualnie.

      Usuń
  40. Bardzo fajne zestawienie:). Jak często używasz wcierek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie to bywa, więc ciężko mi odpowiedzieć. Jak już zacznę wcierać to jestem systematyczna, ale między danymi kuracjami robię sobie przerwy.

      Usuń
  41. Hej :) co sądzicie o toniku do włosów z orientany i kuracji w ampułkach z macrovity ? :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kozieradka to moze i drastyczny srodek ze względu na zapach ale naprawde działa! Ja wcieram ja dopiero 12 dni a juz po 2-3 zobaczyłam efekty. Przede wszystkim u mnie ZLIKWIDOWAŁA wypadanie. Kiedys wypadały mi wlosy garsciami przy myciu, przy czesaniu, przy olejowaniu a teraz- kilka włosów dziennie. Mam nadzieję, że ten efekt sie utrzyma. Naprawde warto przemeczyc sie z tym zapachem, zwłaszcza, ze w koncu sie czlowiek przyzwyczaja. Ja jestem na tyle zdeterminowana ze mam gdzies czy smierdze rosołem czy nie.Trudno

    OdpowiedzUsuń
  43. Z tych wcierek używałam dwóch: Jantaru i placenty. Jantar trochę pomógł. Obie dały podobny efekt - włosy się tak nie przetłuszczały.
    Choć moim głównym celem były baby hair. Placenta w tym nic nie pomogła. Dziwię się że jest tyle zachwalających opinii na jej temat. Chyba wrócę do jantaru, może w przyszłości spróbuję tych ampułek, choć szczęśliwie wypadanie włosów ustało :)

    OdpowiedzUsuń
  44. U mnie z tych alkoholowych wcierek Joanna Rzepa bardzo się sprawdziła i zmniejszyła wypadanie włosów, natomiast woda brzozowa oraz woda pokrzywowa bardzo podrażniły skalp :) Obecnie testuję Jantar po ponad 3 latach przerwy o tej wcierki, liczę na ciekawe efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Post ogromnie przydatny! Swietne odsyłacze do wizażu ;) sama stosowałam już 2 wcierki z wymienionych i jestem bardzo zadowolona, jeszcze dwie mam zamiar wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  46. A znacie Capitavit z Herbapolu? To ziołowa wcierka na alkoholu.

    OdpowiedzUsuń
  47. Czy według Was tylko kupowane wcierki działają? Od jakiegoś czasu stosuję sok z cytryny na pół z wodą i jestem zadowolona. Jednak włosy przestały mi się przetłuszczać po zakwaszaniu samym sokiem z cytryny. Nie wiem tylko jak często można ją stosować bez rozcieńczania. Włosy stały się lśniące, nie mam potrzeby używania lakieru, są puszyste, świetnie się układają. Przestałam je nawet farbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działają zarówno kupne jak i naturalne. Słyszałam wiele dobrego o soku z cytryny, muszę spróbować :-)

      Usuń
  48. U mnie była już i woda brzozowa i pokrzywowa i radical (ale w sprayu) i jantar :D ten L 102 wyleczył mnie z łupieżu, którego się nabawiłam po jakimś dziwnym garnierze :) Zastanawiam się nad innymi wcierkami, które byłyby warte wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Właśnie kończę wcierke Jantar. Kuracja trwała 3 tygodnie. Lato nie było, bo przetłuszczała mi skalp, prawie od razu po nałożeniu włosy traciły świeżość. Do tego lepiły się na głowie. Efekty jak najbardziej są i jestem mimo przetłuszczania bardzo zadowolona i myslę że od czasu do czasu będe do niej wracać. Teraz robię przerwe i zaczynam wcierke rosyjską. Jestem ciekawa jej działania i jak mój skalp na nią zareaguję. Napewno się podziele jak działa po jakimś czasie

    OdpowiedzUsuń
  50. Próbowałam wcierki jantar, ale nie zauważyłam poprawy. Za to bardzo dobrze mi zrobiła kuracja tabletkami biotebal z biotyną. Biotyna nie tylko hamuje wypadanie włosów, ale też pobudza ich porost

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)