lutego 01, 2021

Peeling skóry głowy - jak wykonać, jak często stosować i jaki wybrać?


Zaryzykuję stwierdzenie, że peeling skóry głowy to w dalszym ciągu niezbyt popularny zabieg. Większość z nas wie jak ważne jest regularne złuszczanie naskórka w kontekście ciała czy twarzy, natomiast kompletnie zapomina o skórze głowy, która również wymaga systematycznej opieki. Chciałabym zachęcić was do wykonywania regularnych peelingów skóry głowy, ponieważ od jej kondycji w dużej mierze zależy jakiej jakości będą włosy. Wprowadzając peelingi możemy m.in. sprawić, że włosy zaczną szybciej rosnąć, skóra będzie lepiej przyswajała wcierki, a także pozbędziemy się licznych problemów skóry głowy. Podpowiem jak wykonywać peeling, jak często i po jaki produkt sięgnąć. 


DLACZEGO PEELING?


Na skórze głowy tworzy się warstwa będąca mieszanką łoju, brudu i resztek kosmetyków, która zatyka mieszki i może powodować rozregulowanie funkcji skóry. Jeśli warstwa mocno się nadbuduje, sam szampon może być niewystarczający, aby to usunąć (wyjątkiem są szampony pilingujce, zawierające enzymy czy kwasy rozpuszczające martwy naskórek i pozostałe niechciane komponenty :-)).


EFEKTY, JAKIE PRZYNOSI REGULARNY PEELING SKÓRY GŁOWY:

  • usuwa martwy naskórek,
  • ogranicza nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy,
  • pomaga pozbyć się łupieżu,
  • ułatwia wzrost włosów,
  • skóra głowy lepiej przyjmuje wcierki i oleje, a co za tym idzie - jest lepiej odżywiona,
  • skóra głowy jest lepiej ukrwiona i dotleniona,
  • odbija włosy od nasady.




GDY WŁOSY NIE CHCĄ ROSNĄĆ


Jeśli macie wrażenie, że włosy stoją w miejscu i nie rosną, być może problemem są zaczopowane mieszki włosowe. To częsty problem, z którego mało osób zdaje sobie sprawę. Będąc na wizycie w Centrum Zdrowego Włosa w Krakowie, dowiedziałam się, że to popularny problem wśród pacjentek. Jeśli do tej pory nie robiłyście pilingów regularnie, koniecznie wdrożcie je do włosowej pielęgnacji. Być może okaże się, że właśnie gromadzący się łój tworzy barierę, przez którą włos dosłownie nie jest w stanie się przebić.


JAK WYKONAĆ PEELING SKÓRY GŁOWY?


Przede wszystkim należy zwilżyć skórę głowy. Tak jak z twarzą, tak i ze skalpem, peelingu nie wykonujemy na sucho, gdyż może to podrażnić skórę. 

Aplikuję produkt na skórę i kolistymi, delikatnymi ruchami pocieram. Ziarenka wplątują się we włosy na długości, to normalne i spokojnie można je usunąć mocniejszym strumieniem wody czy odżywką (tutaj świetnie sprawdzi się drożdżowa Agafii, która jest przeznaczona do aplikowania na skórę głowy). Warto pamiętać, że zbyt mocne pocieranie może podrażnić skórę głowy i w niektórych przypadkach - pobudzić gruczoły łojowe do pracy, co zagwarantuje nam przyspieszone przetłuszczanie.

Jeśli używam pilingu enzymatycznego po prostu dokładnie rozprowadzam kosmetyk na skórze głowy i czekam określoną przez producenta ilość czasu, po czym zmywam preparat.



JAK CZĘSTO ROBIĆ PEELING?


Na początek polecam wykonywać peeling raz na 2-3 tygodnie. Jeśli skóra głowy dobrze reaguje, można przy tej częstotliwości pozostać lub ją zwiększyć. Jeśli jest podrażniona - warto wydłużyć czas między zabiegami. Nie mogę jednoznacznie wskazać, że taki i taki czas jest optymalny. Warto jednak trzymać się umownych widełek, a częstotliwość doprecyzować adekwatnie  do indywidualnych potrzeb.

JAKI PEELING WYBRAĆ?

Peelingi możemy podzielić na te z drobinkami/z koniecznością pocierania oraz bez drobinek/bez konieczności pocierania (enzymatyczne, kwasowe). W przypadku pierwszej grupy to twarde drobinki usuwają martwy naskórek. W drugiej grupie kosmetyk rozpuszcza martwy naskórek. 



Produkty z drobinkami:

  • BIAŁY CUKIER
Jest najprostszym peelingiem, po który możecie sięgnąć. Cukier to humektant, oprócz złuszczania świetnie nawilża skórę głowy. Najbardziej lubię łączyć cukier z jednym z gęstych mydeł Agafii, ponieważ nie rozpuszcza się tak szybko jak używany samodzielnie. Zresztą - aplikowanie samego cukru jest mega niewygodne, bo szybko się rozpuszcza, a gęsta konsystencja mydeł Agafii, utrzymuje jego ziarnistość w ryzach.

  • PILING Z KAWY
Jeśli macie ciemne włosy lub chcecie je nieco przyciemnić, koniecznie wypróbujcie peeling z kawy. Możecie w tym celu użyć świeżej kawy mielonej, ale również fusów. Ja korzystam z tej drugiej opcji. :-)

  • PILING Z DROBINKAMI VIANEK
Łagodzący peeling do skóry głowy Vianek to bardzo popularny piling z drobinkami. Jeśli jesteście fankami drobinek, warto go przetestować. :-) Zawiera cukier, ale też kwas salicylowy, więc złuszcza dodatkowo poprzez rozpuszczanie.

  • PEELINGI NATURALNE: Z TRUSKAWKI, ARONII, BZU
Kolejną opcją jest peeling naturalny, który można zakupić w jednym ze sklepów z półproduktami kosmetycznymi. Taki peeling to nic innego jak rozdrobnione pestki, które w nieinwazyjny sposób ścierają martwy naskórek w sposób mechaniczny. Sama zaopatrzyłam się w peeling z nasion truskawki oraz aroniowy. Próbowałam również peelingu z nasion bzu. Kosztują kilka złotych i są bardzo wydajne.  




Peelingi bez pocierania:

  • ŻEL KERATOLITYCZNY CERKOGEL30
Jeśli macie wrażliwą skórę głowy świetną opcją jest żel keratolityczny Cerkogel z 30% zawartością mocznika. Mocznik w takim stężeniu nawilża skalp, ale również go złuszcza na zasadzie peelingu enzymatycznego. Ten produkt jest jednym z nielicznych, który możecie nakładać na suchą skórę głowy.

  • SZAMPONY PEELINGUJĄCE
Bardzo dobrym produktem pilingującym jest Kawowy szampon enzymatyczny Anwen. Jest to szampon z kategorii tych mocniejszych, gdyż zawiera SLES, a bazą złuszczającą jest mocznik. Jeśli szukacie czegoś delikatniejszego warto zwrócić uwagę na Szampon pszeniczno - owsiany Sylveco, który zawiera kwas mlekowy. Można również pokusić się o dokupienie kwasu salicylowego czy mlekowego w formie półproduktu i dodawać w odpowiedniej proporcji do szamponu, jeśli oczywiście lubicie tego typu eksperymenty. 

  • MOI ULUBIEŃCY :-)
Pierwszym produktem, który z całego serca mogę wam polecić to Trychologiczny peeling enzymatyczny Element Elpha Pharm (kiedyś nazywał się Basil Element, więc jeśli znajdziecie taki gdzieś u mnie na blogu to jest ten sam :-)). Wielkim plusem tego produktu jest zwężana końcówka, która łatwo jest dotrzeć do skóry głowy. 




Moim drugim ulubieńcem jest pięknie pachnący piling Insight Rebalancing Scalp Exfoliating Cream - krem złuszczający, po który obecnie sięgam najczęściej. Posiada bardzo delikatną formułę, która koi moją wrażliwą skórę głowy. Ma niewielkie drobinki, a dodatkowo rozpuszcza martwy naskórek. 


Opcji jest sporo, w związku z czym każdy znajdzie coś dla siebie. :-) Kiedyś byłam zwolenniczką naturalnych rozwiązań i stawiałam na tanią opcję czyli peeling z cukru bądź z nasion. Jednak teraz sięgam wyłącznie po gotowe produkty. Koniecznie napiszcie czy wykonujecie regularnie peelingi skóry głowy, czego używacie i podzielcie się, jeśli macie jakieś sprawdzone kosmetyki. :-)



56 komentarzy:

  1. U mnie świetnie sprawdza się maseczka złuszczająca w postaci ziół indyjskich, Salicylolu i soku z żyworódki/ czarnej rzepy - cudownie złuszcza, nawilża i pozwala uzyskać upragnioną objętość na moich niskoporowatych włosach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zioła indyjskie chodzą za mną od początku włosomaniactwa i jeszcze nie miał okazji wypróbować :-) Jak je aplikujesz? :-)

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym, że peeling skóry głowy to nadal mało znany zabieg. Też kiedyś o tym pisałam :D
    Mi wystarczy wykonywanie peelingu raz na 2-3 tygodnie, a czasem rzadziej, ponieważ nie używam żadnych stylizatorów, a ze skalpem ma styczność tylko szampon i wcierka.

    Od siebie dodam jeszcze, że peeling poprawia stan skóry głowy :) Kiedyś miałam delikatny łupież (malutkie suche płatki), a po regularnym złuszczaniu peelingiem problem minął.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny wpis. Ja niestety mam tłusty łupież i 2 razy w tyg wykonuję peeling cerkogelem. Widzę efekty jesli połączę kurację z użyciem szamponu przeciwłupiezowego. Boję się stosować peelingi mechaniczne- pocieranie skóry głowy i masaże wzmagają u mnie wypadanie włosów (przynajmniej tak mi się wydaje). Bardzo ciekawe jest dla mnie stosowanie szamponów z kwasami. Nie pomyślałabym o tym. Polecacie jeszcze jakieś szampony tego typu poza sylveco?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U niektórych osób pocieranie skalpu to zła droga i jesteś tego przykładem. :-) Nie znam innych produktów, może któraś z dziewczyn coś poleci?

      Usuń
  4. Super wpis, może akurat peelingi pomogą mi przy zakolach, gdzie niespodziewanie jakiś czas temu przerzedziły mi się włosy. Coś tam niby odrastają, ale powoli im to idzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do peelingu skóry głowy polecam błoto z Morza Martwego :) Tylko trzeba wykonać próbę uczuleniową przed pierwszym zabiegiem :) Ja peeling wykonuje tylko 4 razy w ciągu roku, nie mam potrzeby eobić tego częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zastanawiałam się nad tym zabiegiem już dawno temu i jakoś nie znalazłam chęci na jego wykonanie. może jutro się w końcu uda;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja mama miała straszny problem z wypadaniem włosów i poleciłam jej peeling skóry głowy i jej to pomogło. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie robiłam peelingu głowy nigdy. Ogarnęłam ostatnio zbuntowane końcówki, teraz czas ogarnąć przyklap. Może i na peeling się w związku z tym skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy post

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć! Trafiłam na Twojego bloga szukając inspiracji na moje niepokorne włosy ;-) I czytam, czytam i myślę, że robisz świetną robotę, super, że piszesz! Wysyłam słowa uznania i czytam dalej, jak mogę te moje kłaczki okiełznać :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło! :-)

      Czego konkretnie szukasz? Chcesz zmienić fryzurę, a może szukasz upięć? :-)

      Usuń
    2. Przede wszystkim chciałabym je okiełznać, bo niby są kręcone, ale nie kręcone w piękne loki, tylko kręcone jak wiatr zawieje. Więc żeby wyglądać na miarę poczesaną, prostuję je na szczotce - ale w miarę, jak włosy rosną, dzieją się cuda, każdy idzie w inną stronę, prostowanie odpada. Chciałabym je zapuścić, ale za każdym razem jak dochodzę do długości kawałek przed ramię, dostaję szału jak je widzę i obcinam xD Więc wychodzi chyba na to, że skończę poszukiwania na nowej fryzurze :D :D

      Usuń
    3. Czyli Twoje włosy to typowe fale :-) Ni to proste, ni kręcone. Musisz je stylizować, żeby je zdefiniować. Można to robić bez użycia ciepła np. susząc przy pomocy płaskiej szczotki lub podkreślać skręt żelem lnianym. :-) Poczytaj u mnie na blogu wpis o typologii włosów według A. Walkera :-) Zrobił podział na włosy proste, falowane i kręcone, w zależności od grubości włosa i tym się kieruj przy pielęgnacji. Wejdź sobie na bloga kasianafali.pl - Kasia ma kręcone włoski i super pomyśły na pielęgnację dla takich włosów. I jest przesympatyczną osobą. :-)

      Usuń
    4. Ojeju, dziękuję, poczytam! :)

      Usuń
  11. Przypomniałaś mi Martusiu, że dawno nie robiłam peelingu ;-) mój ulubiony to kawowy, robiłam go już kilkakrotnie i bardzo mi odpowiada. Do cukru jakoś nie mogę się przekonać :-)
    Martusiu, a kiedy będzie obiecany post z Twojej wizyty u trychologa? Bardzo jestem jej ciekawa ;-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę być taką przypominajką :-) Post miał być już kilka razy, ale cały czas coś innego wypadało i przekładałam publikację. Trudno mi powiedzieć kiedy, ale będzie... :-(

      :-)

      Usuń
  12. Ja też jeszcze niedawno nie robiłam peelingu skóry głowy, ale po wizycie u trychologa się to zmieniło. Na początku rozważałam zgłoszenie się na takie zabiegi do gabinetu trychologicznego, ale po przeanalizowaniu kosztów postanowiłam wykonywać peeling w domu.
    Kiedyś próbowałam peelingu z cukrem, ale nie sprawdziło się to u mnie i taki peeling podrażnił mi skórę głowy, którą mam wrażliwą. Dlatego teraz skusiłam się na gotowy produkt o w miarę naturalnym składzie - Natura Siberica i jestem baaaardzo zadowolona :)
    Jeśli chciałabyś przeczytać recenzję to zapraszam do siebie - tutaj znajdziesz recenzję tego produktu: http://kosmetycznastronazycia.blogspot.com/2016/04/natura-siberica-myjacy-rokitnikowy.html - mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że pozwoliłam sobie wkleić link do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre ma opinie ten piling :-) Fajnie, że zostawiłaś linka, być może ktoś będzie chciał kupić gotowy produkt, to sobie poczyta :-)

      Usuń
  13. Z nieba mi spadłaś z tym postem! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam gotowy produkt do peelingu głowy z firmy Marion, kupowało się go w saszetkach. Kosztował coś ok. 2-3 zł (taka podwójna saszetka), ja byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nigdy nie stosowałam peelingu skóry głowy ale skoro polecasz to chyba muszę w końcu wypróbować :) jakoś mam opory przed tymi ziarenkami we włosach, że po prostu będę musiała je długo usuwać z włosów :) chyba wolałabym peeling enzymatyczny, czy szampon sylveco działa w ten sposób? Dobrze zrozumiałam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, ziarenka się wypłukają :-) Dokładnie, szampon Sylveco tak działa :-) I może dlatego moja skóra głowy jest w tak dobrym stanie, gdyż często go używam (chociaż aktualnie go nie mam :P)

      Usuń
  16. Ja używam tego produktu, nie jest drogi, robi robotę, ale przy okazji niestety mocno puszy włosy i mam wrażenie, że je trochę przesusza (nawet jeśli myje skóre głowy z odżywką na długości włosów) także na pewno spróbuję nasionek ze zrob sobie krem, nie wiedziałam, że mają takie coś dostępne! ;)
    http://triny.pl/peeling-skory-glowy/2180-natura-siberica-myjacy-rokitnikowy-scrub-dla-skory-glowy-dla-wszystkich-typow-wlosow-200-ml.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja zapomniałam przez ostatnie tygodnie o peelingach, ale planuję powrócić :) Najlepiej sprawdza się u mnie cukrowy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam krótkie pytanie : Jeżeli ktoś nie posiada gęstych mydeł, czy jest jakaś inna opcja, np. dodać peeling do szamponu, maski albo stosować solo (po prostu wcierać ziarenka w skórę głowy)?

    OdpowiedzUsuń
  19. Wydaje mi się, że moje włosy w ostatnim czasie jakby wolniej rosną więc spróbuję częściej stosować taki peeling, a nie tylko raz na kilka miesięcy jak sobie o nim przypomnę :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę powrócić do systematycznego peelingowania skóry głowy, koniecznie! Świetny post:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sama kiedyś robiłam wpis na temat peelingu skóry głowy.Ja stosuję kawowy, ale ogólnie peeling skóry głowy jest naprawdę zbawienny, szkoda tylko że tak często pomijany :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba już cała blogosfera o tym pisała, a ja biedna, ostatnia, dopiero po 3 latach się zebrałam :D :-) Niby temat ten sam, ale każdy ma inne doświadczenia, trzeba pisać o tym więcej, więcej, aby po wpisaniu w google "peeling" wyskakiwało "peeling skóry głowy", to po prostu mega ważna rzecz. :-)

      Usuń
  22. Uch, niby wiem, że potrzebny, niby wiem, że łatwy do zrobienia i tani, ale jakoś nie mogę się zmusić do regularnego używania peelingu:(. Stosuję go od wielkiego dzwonu, jak mi się przypomni, ale twój wpis mnie zmotywował i postaram się zmusić do cotygodniowego peelingowania;).

    Pozdrawiam,
    Zakredkowana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to rozumiem :-) Systematyczność zaczyna się tam, gdzie prawdziwe problemy. :-) Największa mobilizacja jest wtedy, kiedy dzieje się coś niedobrego, czy to z włosami czy ze zdrowiem. :-) Ale jak mawiajo na dzielni" lepiej zapobiegać niż zwalczać. ;-)

      Usuń
  23. Ja bardzo lubię stosować peeling kawowy i świetnie się u mnie sprawdza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie do skóry głowy, tak? :-) Bo ja uwielbiam go do ciała - moje must have <3

      Usuń
  24. Martusiu, moja skóra głowy jest przetłuszczająca się i niestety muszę myć włosy codziennie. ale od niedawna jest katastrofa, włosy są tak oklapnięte, a już nie mówie że po umyciu wyglądają jak polane olejem. Niegdyś używałam mydła miodowego, cedrowego niestety nie sprawdziły się. Obecnie używam trzech szamponów na przemian plus jeden oczyszczający. ECOLAB wzmacniający, SYLVECO odbudowujący z kiełkami pszenicy, oraz tołpa wzmacniający z granatem.Wiadomo swego czasu używałam drogeryjnych szamponów typu Altera, Shauma itp, itd. Niestety włosy w dalszym ciągu sa oklapnięte... czego szukać a czego unikać w szamponach. Polecasz może jakiś szampon który usztywni włosy? BArdzo proszę o omoc nie tylko Ciebie ale również inne dziewczyny..

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja aktualnie używam cedrowego peelingu Agafii – zarówno do ciała, jak i skóry glowy. Polecam :) Cena też dość przyjazna, kilkanaście złotych za słoiczek.

    OdpowiedzUsuń
  26. A jak mogę użyć peelingu np.z kawy jeżeli nie mogę go zmieszać z szamponem ani niczym chemicznym? Stosuję no poo method i nie mam pomysłu z czym zmieszać fusy z kawy czy cukier? Myję włosy w orzechach piorących więc nie będzie problemu ze spłukaniem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Peeling z ziaren - coś wspaniałego ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja niedawno odkrylam peelingowanie skory glowy , dzieki temu wlosy przestały wygladac na tluste i o wiele szybciej rosną, pojawiły się tez nowe baby hair! ja stosuje dwa razy w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej, czytam Twojego bloga od dawna,bo sama mam cienkie włosy i jest ich mało :) chciałabym zapytać, czy wiesz może czy przy łuszczycy (bardzo delikatna) na skórze głowy peeling pomoże czy może zaszkodzić?
    Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam 😀 Angelika

    OdpowiedzUsuń
  30. A do całej listy dodałabym również zastosowanie glinek, szczególnie zielonej :) Większość wymienionych peelingów posiada ziarnistości, warto na nie uważać przy wrażliwym skalpie, a także zwrócić uwagę na sposób wykonywania samego peelingu, by uniknąć podrażnienia.

    OdpowiedzUsuń
  31. Szampony peelingujące są cudowne, jednak należy pamiętać o pewnej regularności w ich stosowaniu, aby uzyskać świetny efekt ❤

    OdpowiedzUsuń
  32. Ostatnio zrobiłam swój pierwszy peeling w życiu. Jestem zachwycona! :) Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać ten nawyk! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. ja nie lubię robić peelingu głowy. jakoś tak słaby efekt po nim jest. ale wiadomo każdy co innego woli

    OdpowiedzUsuń
  34. Próbowałaś może kiedyś robić własnoręcznie taki peeling? :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Super produkt, uwielbiam ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo przypadł mi do gustu peeling wax Pilomax. Fajnie współpracuje z całą serią ich kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam ten z firmy Vianek, staram się robić raz na tydzień... Chociaż różnie to bywa, systematyczność nie jest moją mocną stroną... Echh. :D

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)