kwietnia 21, 2015

Zabieg laminowania włosów Marion | Proste i gładkie włosy


Mała saszetka kryjąca oryginalny skład, ukierunkowana pod względem działania i łatwo dostępna. :-) Tak w skrócie mogę scharakteryzować zabieg laminowania włosów firmy Marion. Bardzo polubiłam ten produkt głównie ze względu na to, że poradził sobie z usztywnieniem moich włosów, bez obciążenia i strączkowania. Co skłoniło mnie do zakupu, moja opinia, analiza składu oraz komu go polecam. Zapraszam :-)



Dlaczego zabieg laminowania Marion?

W pewnym momencie zauważyłam, że moim włosom brakuje protein. Na Facebooku poleciłyście mi właśnie laminowanie Marion. Nie ukrywam, że odkąd produkt pojawił się w sklepie, byłam do niego sceptycznie nastawiona. Kojarzył mi się z masą oblepiaczy sztucznie poprawiających kondycję włosów. Po dogłębnym przeanalizowaniu składu okazało się, że bardzo się myliłam.




Moja opinia

Maska usztywniła moje fruwające włosy i nadała im nieco więcej tekstury. Zdjęcia włosów nie posiadam, wyglądały zwyczajnie. Moje włosy generalnie są gładkie, dlatego nie zauważyłam efektu wygładzenia - może bardziej się nie da? :-) Różnica była jedynie wyczuwalna pod palcami i w ruchu. Włosy były "porządne" w dotyku i genialnie współpracowały z ruchem ciała. Zauważyłam, że końcówki były dobrze dociążone.

Myślę, że gdybym zbyt często stosowała maskę, moje włosy stałyby się suche od nadmiaru protein i oklapnięte. Ponieważ jest to produkt o ukierunkowanym składzie, a tym samym określonym działaniu, sprawdza się u mnie doraźnie.

Musiałam wykorzystać obydwie połówki saszetki, przez co maska wystarczyła mi na jedno użycie. Przy włosach krótszych niż moje, saszetka wystarczy na dwa lub nawet trzy użycia.

Dodatkowo:

  • maska jest gęsta i przyjemnie pachnie,
  • do saszetki dołączony jest czepek termiczny.




Analiza składu

Na pierwszym miejscu w składzie jak zwykle woda, następnie alkohol tłuszczowy Cetyl Alcohol (emolient), mający za zadanie ochronić włosy przed ucieczką wilgoci. Następnie żelatyna (gelatin), której zadaniem jest usztywnić włosy i je wzmocnić. Kolejny alkohol tłuszczowy czyli Cetearyl Alcohol, tworzący okluzję na włosie i zapobiegający ucieczce wody. Mamy więc sytuację idealną: żelatyna znajduje się w tłustym środowisku, co minimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia przeproteinowania. :-)

Uważajcie, by nie nakładać maski na skórę głowy, gdyż Ceteareth - 20 może ją podrażnić, w szczególności, gdy z natury jest wrażliwa lub tymczasowo ma jakieś drobne ranki spowodowane np. drapaniem.  W kosmetyku pełni rolę emulgatora.

Nawilżająca gliceryna znajduje się na 6 miejscu w składzie, następnie Isopropyl Myristate - emolient, Cetrimonium Chloride - konserwant i substancja działająca kondycjonująco, olej ze słodkich migdałów, hydrolizowane proteiny pszeniczne, kilka silikonów, hydrolizowana keratyna. Z takich ważniejszych rzeczy tyle. :-)



Proste i gładkie włosy?

Marion nie sprawi, że Wasze kręcone włosy staną się proste. Mogą być odpowiednio dociążone, przez co będą cięższe i się rozprostują, ale nie oczekujcie efektu jak po prostownicy. Piszę to, ponieważ spotkałam się z takim oczekiwaniem wobec tego produktu (reklama dźwignią handlu jak to się mówi :-)). Możecie liczyć natomiast na piękne wygładzenie włosów, a dodatkowo na nawilżenie,  usztywnienie i odbudowę, aczkolwiek to również zależy od tego czy składniki polubią się z Waszymi włosami.


Cena/dostępność

Saszetka kosztuje niecałe 3 zł i dostępna jest w drogeriach osiedlowych, Naturze, drogeriach Koliber. Dostępna jest także pełnowymiarowa wersja saszetki (informacja od Was z Facebooka), ale nie wiem ile kosztuje. Jeśli wiecie, to napiszcie w komentarzu i dopiszę informację. :-)



Komu polecam?

Jeśli Wasze włosy są suche, ciężko je dociążyć, są zniszczone, ewidentnie brakuje im protein, to Marion powinien świetnie się sprawdzić.

Uważałabym przy włosach niskoporowatych, lejących, ciężkich, bo takie może obciążyć. 


Artykuły powiązane:




Jakie produkty najskuteczniej usztywniają Wam włosy? :-)


Przypominam również o rozdaniu



19 komentarzy:

  1. Wolę chyba jednak tradycyjne laminowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli mogłam Ci oddać spokojnie drugą saszetkę :D Dla moich cienkich niskoporów ten zabieg Mariona był totalną porażką, ufundował istny przyklap tysiąclecia (z natury mam oklapnięte włosy, nie wiedziałam, że da się mieć jeszcze bardziej oklapnięte) XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie o to mi chodziło pisząc w podsumowaniu komu polecam, a komu nie :D

      Usuń
  3. Te saszetki kupiłam już bardzo dawno, miałam dwie w zestawie, nie wiem jak jest teraz, czy są pojedyncze czy tak jak kiedyś 2w1. Zabieg naprawdę świetny, u mnie się sprawdził jak najbardziej i zdecydowanie poprawił wygląd włosów. Moja pielęgnacja bardziej ukierunkowana jest w stronę emolientów, dlatego ten zabieg pomógł mi utrzymać równowagę emolientowo-proteinową :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz również są dwie w zestawie, tworzą jedną dużą saszetkę :-) U mnie dokładnie jest tak samo jak piszesz! Generalnie ukierunkowanie na emolienty, a tutaj bezpieczna dawka protein w odpowiednim środowisku :-)

      Usuń
  4. Nie próbowałam ani laminowania samą żelatyną ani zestawem Marion. Kiedyś muszę w końcu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli jeśli moje włosy ciężko dociazyc i sa jakby lekko suche i doslownie stoja i frujawa na wszystkie strony to moze brakować im protein? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pełnowymiarowa wersja jakieś 11 zł z tego co mi się wydaje :) U mnie ten zabieg sprawdza się super, ale różowa wersja już tak mocno średnio, mimo że różnice w składach nie są ogromne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok Martusiu, dopisuję informację 9 - 11 zł, bo na Facebooku dostałam info z niższą kwotą :-)

      Różnice może i nie są duże, ale ja właśnie zdecydowałam się na wersję niebieską przez tą małą różnicę. Buziaki :*

      Usuń
  7. Próbowałam ale już dosyć dawno i słabo pamiętam efekty :D Muszę do niej wrocić.

    OdpowiedzUsuń
  8. mnie pomaga odżywka Siberica Natura z efektem laminowania i mocna płukanka z kawy. Nawet nie wiedziałam ,że jest taka saszetka, a moze warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ten zabieg i byłam zadowolona ale kolejny raz nie kupię bo na moich włosach to byłoby nieopłacalne. Zbyt mała wydajność, obie saszetki zużyłam na raz a i tak to było dla mnie dość mało.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tego co pamiętam, domowa maska z żółtkiem dość skutecznie usztywniała mi włosy, ale już dawno jej nie stosowałam. Po laminowaniu żelatyną były bardzo fajne, gładkie i błyszczące. Marion jeszcze przede mną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używałam jej kilka razy, bardzo fajna maseczka szczególnie gdy włosom brakuje protein :)

    OdpowiedzUsuń
  12. muszę wypróbować :D
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)