stycznia 04, 2016

Walka z przetłuszczaniem skóry głowy | Wcierka z cytryny

WSPÓLNA AKCJA

Nowy rok, nowe cele i wyzwania! :-) Styczeń 2016 rozpoczynam(y) od walki z nadmiernie przetłuszczającym się skalpem. Zdecydowałam, że w styczniu powalczę o świeżość skóry głowy przy pomocy soku z cytryny. Nie od dzisiaj wiadomo, że cytrusy pozytywnie wpływają na skórę, a ich głównym zadaniem w kontekście skalpu, jest ograniczenie przetłuszczania. Pomyślałam nad zorganizowaniem wspólnej akcji, bo to zawsze bardziej mobilizuje i zdecydowanie przyjemniej dzielić z kimś ten sam problem. :-) Jak stosować wcierkę, przez ile czasu, jak aplikować, czy spodziewać się skutków ubocznych oraz powody, dla których zdecydowałam się wcierać cytrynkę - zapraszam. :-) 



DLACZEGO CHCĘ OGRANICZYĆ PRZETŁUSZCZANIE?

Niezwykle męczące stało się dla mnie codzienne mycie włosów. Uwielbiam, gdy moje włosy są świeże i sypkie, ale przy obecnym trybie pracy, nie zawsze mam możliwość, by zrobić to wieczorem, czyli tak jak najbardziej lubię.
Częste mycie włosów wiąże się u mnie z używaniem suszarki (nie zawsze mam możliwość, by włosy wyschły naturalnie, nad czym ubolewam). Suszarka niesamowicie plącze moje włosy, wysusza, powoduje, że końce są mało sprężyste. 

→  Włosy zaraz po myciu są pierzaste, dopiero po jakimś czasie ładnie się uklepują, nabierają blasku i sprężystości. Mam wrażenie, że każde mycie rozpulchnia niepotrzebnie włosy, mimo nakładania masek, odżywek, czy domykania łusek chłodnym strumieniem wody.

→ Również przez zimową aurę, a więc noszenie czapki, przegrzewanie skóry głowy, weszła ona na maksymalne obroty i włosy wytrzymują mi ledwo 1 dzień. 

DLACZEGO WCIERKA Z CYTRYNY?

Po pierwsze czytałam na jej temat wiele dobrych opinii, a jestem już tak zdesperowana, że sięgam po najmocniejszą, znaną mi broń. :-) Cytryna oprócz ograniczenia przetłuszczania, pomaga w walce z łupieżem oraz uniemożliwia rozwój bakterii. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, co jest świetną alternatywą dla pilingu.

Po cichu liczę również na delikatne rozjaśnienie włosów, ponieważ nasada różni się od końcówek o kilka tonów.



JAK WCIERAĆ?

Czysty sok z cytryny może podrażnić wrażliwą skórę głowy, dlatego polecam przy pierwszym zastosowaniu (bądź przez całą kurację) rozrzedzić go z wodą. Ja przy pierwszym użyciu zastosowałam proporcję 1:5 (łyżka soku z cytryny, 5 łyżek wody). Przy kolejnych użyciach będę zwiększała dawkę soku z cytryny i obserwowała w jaki sposób skóra głowy reaguje na określone stężenia.

Proporcje wody i cytryny są indywidualne u każdego, dlatego warto obserwować co dzieje się ze skalpem i w razie potrzeby zwiększać/zmniejszać ilość wody/cytryny. Oczywiście można wcierać czysty sok z cytryny - wszystko zależy od was. :-)


Wcierkę aplikuję na oczyszczoną skórę głowy, zaraz po myciu, gdy jest jeszcze wilgotna. Wykonuję przy tym delikatny masaż skalpu.



ODCZUCIA PO PIERWSZYM UŻYCIU

Po pierwszym użyciu, skóra głowy minimalnie mnie przyszczypywała, a włosy były dziwnie sklejone. Dopiero jak wyschły całkowicie, sklejenie zniknęło. Na razie nie zauważyłam efektu, ale myślę, że pojawi się po kilku użyciach. :-)

WAŻNE!

Jedyną kwestią, na którą chciałabym zwrócić uwagę, to możliwe przesuszenie skalpu. Jest to również kwestia mocno indywidualna, ale doglądajcie czy oby skalp się nie przesusza. Jeśli tak, polecam tani sposób nawilżania skóry głowy - żel z siemienia lnianego, potocznie zwany glutkiem. :-) O innych sposobach nawilżenia skóry głowy pisałam tutaj.



WSPÓLNA AKCJA

Jeśli chcecie przyłączyć się do mnie i wcierać sok z cytryny w skórę głowy, po prostu napiszcie w komentarzu "biorę udział" czy coś w ten deseń. :-) Pod koniec stycznia przypomnę o kończącej się akcji i poproszę Was o wypełnienie krótkiej ankiety, co pozwoli ładnie usystematyzować wyniki. Pod tym wpisem możecie dzielić się swoimi spostrzeżeniami w trakcie całej kuracji. Jeśli prowadzicie swoje blogi, możecie pobrać poniższy baner (koniecznie dajcie znać jeśli umieścicie go na blogu! Podlinkuję Was we wpisie podsumowującym). :-)

CZAS TRWANIA - minimum 10 dni, maksymalnie miesiąc. Akcja trwa do końca stycznia!



Jeśli stosowałyście kiedyś kurację cytryną, podzielcie się wrażeniami, jeśli nie - koniecznie podejmijcie wyzwanie ze mną. :-) Jest takie fajne powiedzenie, żeby "wyciskać życie jak cytrynę". No cóż, my zrobimy to w odwrotnej kolejności. Najpierw cytryna, a później lepsze życie. ;-) #żartowniś 


P.S. Czy szanowne Panie naładowały baterie po świętach? :-)


82 komentarze:

  1. ciekawa akcja, ale niestety mój skalp jest raczej mocno przesuszony i podrażniony więc zamiast cytrynki wcieram aloes ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcierasz czysty sok z aloesu? :-)

      Najwyżej będę sama wcierała, więcej cytryny dla mnie :P :D

      Usuń
    2. Ja mam ten sam problem :( Skalp to istna cera mieszana - przytłuszcza się i jedocześnie wysusza. Boję się, że spowoduje to łupież..Poza tym nie chcę rozjaśnienia włosów ;)
      A co do aloesu - także polecam, nic nie było dla moich włosów i skóry tak idealne jak sok z aloesu :) Wcierałam w skórę i włosy czysty sok, na to nakładałam maskę. Idealne nawilżenie :)

      Usuń
  2. Heh, brzmi ciekawie. Jednak czy mogę podziewać się rozjaśnienia włosów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, istnieje ryzyko rozjaśnienia włosów. Dla mnie to plus :-)

      Usuń
    2. W takim razie w moim przypadku mijam się z celem, gdyż stosuję płukankę z kory na przyciemnienie :P

      Usuń
  3. Ja bym się odrobinę obawiała tego przesuszenia i podrażnienia, ale gdybym miała problem z przetłuszczającymi się włosami, na pewno bym zaryzykowała :)
    PS. Przepiękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy przed myciem głowy tez będzie miało to sens?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sens jak najbardziej, ale lepiej według mnie zadziała aplikacja na oczyszczoną skórę głowy. Wtedy skóra nie jest oblepiona warstwą łoju i najlepiej przyjmuje wszelakie składniki :-) Boisz się tego oblepienia?

      Usuń
    2. Boje sie ze masowanie skory glowy po myciu przyczyni sie do szybszego przetluszczenia się włosów mimo użytej cytryny. Dziękuję za odpowiedź! :)

      Usuń
  5. Co jakiś czas używam płukanki z cytryny i przyznaje - włosy mniej się przetłuszczają i są bardziej sypkie :) nie stosuje jej codziennie ale co jakieś 5 dni. Teraz zaczęłam nowy "eksperyment" czyli mycie włosów wieczorem bez suszenia ich suszarką. Zawsze myłam je rano ale szczerze? Wolę dłużej pospać :D za mną pierwszy tydzień... Raz jest ok raz gorzej...zobaczymy jak to wpłynie na kondycję włosów :) buziaki Martuś *♡*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś to samo, ale ostateczne przestawienie się na wieczorne mycie, usprawniło życie o 1000% :-) I włosy lepiej wyglądają. Skalp powinien się przyzwyczaić do innego trybu. :-) Daj znać za jakiś czas jak odczucia.

      Płukankę z cytryny stosowałaś tylko na skórę głowy czy na długość również?

      P.S. Jakie słodkie serduszko :-)

      Usuń
    2. Trudno troszkę się przyzwyczaić bo nie zawsze jestem zadowolona z ich wyglądu na drugi dzień :) ale wiem że trzeba do tego serca, cierpliwości i przede wszystkim czasu :)

      Płukankę stosowałam tak jak opisałaś z wodą ale w większym stopniu na skalp, często poprzez zanurzanie głowy w misce, na koniec polewałam na całej długości włosów.

      *♡* też mi się podoba :D

      Usuń
    3. Rozumiem. Czas to największy sprzymierzeńca w walce o piękne włosy. :-)

      Próbowałam płukanki z cytryny na długość i bardzo mi przesuszyła włosy - dlatego pytałam. :-) Spróbuję ponownie przy wyższych temperaturach, bo teraz są i tak podrażnione przez dziadka mroza. :-)

      *♡*

      :D

      Usuń
    4. Ojjj dokładnie...-16, czapka, szalik...nie dają o sobie zapomnieć :/ dlatego w ruch poszło olejowanie :D

      Z płukanką faktycznie codziennie pewnie by przesuszała ale raz na jakiś czas daje efekt sypkich włosów i mniej się przetłuszczają :) ale wiadomo..włos, włosowi nie równy :D

      *♡* :D

      Usuń
  6. Chętnie wezme udział w akcji:)
    Jednak pytanie, czy myślisz, ze wcierka i płukanka z cytryny jakoś znacząco się różnią w działaniu czy to raczej be różnicy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jupi, jest pierwsza osoba 9już się bałam, że zostanę sama :-))

      Wydaje mi się, że płukanka jest mniej skoncentrowana, aplikuje się ją na skalp i długość włosów, podczas gdy wcierka ma większe stężenie i dajesz ją na skalp. :-)

      Usuń
  7. Ja także myję włosy co wieczór. Właśnie zapuszczam naturalki ( 13 miesięcy bez farbowania), a że zimą mój naturalny blond aż się prosi o rozjaśnienie to chętnie się przyłączam do akcji. Będę wyciskać pół cytryny i mieszać z pół szklanki wody i stosować jako płukankę na koniec mycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jesteś z nami :-) :-* A na jaki kolor farbowałaś wcześniej, jaki jest Twój naturalny? :-) Masz cienkie włosy?

      Usuń
    2. wcześniej farbowałam na różne odcienie blondu od złotego poprzez miodowy a na koniec nawet ciemny blond. Włosięta mam cieniusie i rzadkie - moja babcia mówiła : " cztery kudły siedmioma rzędami". Od roku walczę o przyrost na grubości i objętości...

      Usuń
    3. I dlatego jeśli ktoś mnie zapyta czym jest upór i determinacja, to go odeślę do tych komentarzy :-)

      Jesteś wielka !

      Usuń
  8. przydałaby mi się taka wcierka, jednak farbuję włosy na ciemniejszy kolor i boje się rozjaśnienia moich włosów :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa metoda :) Moja skóra na szczęście jest normalna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym się przyłączyła, ale właśnie przymierzam się do innego eksperymentu i chciałabym jasno widzieć co jest jego efektem :) Za to jeśli Twoje i dziewczyn opinie będą przychylne to sięgnę po cytrynkę później :)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja po wykończeniu wody brzozowej przerzucę się na kozieradkę, bo nie chcę rozjaśnić włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również z chęcią wezmę udział! :) Jak często aplikować wcierkę? Po każdym myciu, czy wystarczy np dwa razy w tygodniu? (myję włosy co 2 dni)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję po każdym myciu :-) Jeśli efekty szybko się pojawią, można zmniejszyć częstotliwość :-*

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że szybko się pojawią, bo moje włosy pod koniec drugiego dnia wyglądają... niewyjściowo :p. Przez długie miesiące walczyłam o to, aby nie myć ich codziennie

      Usuń
    3. Ale opłaciło się! Odkąd nie męczę ich codziennie, wzmocniły się i zagęściły :D Chociaż wciąż walczę o to, aby było lepiej. Jesteś jednym z moich największych motywatorów. Dziękuję ;*

      Usuń
  13. Pomysł fajny, ale bałabym się rozjaśnienia włosów ;) ale ograniczenie przetłuszczania zdecydowanie by mi się przydało ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomysł fajny, ale bałabym się rozjaśnienia włosów ;) ale ograniczenie przetłuszczania zdecydowanie by mi się przydało ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzieki cytrynie moge myc wlosy co dwa dni, a zmiany odcienia na brazowych wlosach nie zauwazylam :/ chetnie przylacze sie do akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm czy ja wiem... Nie dla mnie raczej, ostatnio nasmarowałam sokiem kawałeczek twarzy i piekło niemiłosiernie, ale wam życzę powodzenia;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Spadłaś mi z nieba z tą akcją! Ja też myję włosy codziennie i zaczęło mnie już to męczyć. Oczywiście, że biorę udział w akcji! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja wezmę udział :) nie wiem czy wytrwam ale spróbuję.
    Tartea

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy miałaś moze styczność z tzw.tradzikiem na skórze glowy ? Tj.przetluszczajaca sie skóra glowy i bolące czerwone krostki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łojotokowe zapalenie skóry?
      Gabriela

      Usuń
  20. Ja też mam dosyć mycia codziennie, biorę udział!
    Gabriela

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana, masz rację, że mycie codzienne rozpulchnia skórę głowy. :( Nieważne, czy spłukujemy na koniec octem, czy zimną wodą czy czymkolwiek innym - skóra jest rozpulchniona, a to niedobrze. :( Sama myję włosy również codziennie, nawet kiedy tego nie potrzebują, bo akurat wyglądają dobrze. Mam po prostu taką obsesję, bo inaczej czuję się brudna i coś mnie dusi w gardle z nerwów. :D Z chęcią wzięłabym udział w akcji, ale jestem w trakcie przeprowadzki i generalnych remontów, więc nie będę miała czasu na takie przyjemności. :( Wezmę się za to mimo wszystko w przyszłości, a póki co będę śledzić Twoje efekty. :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Imienniczko ;) a zastanawiałaś się może nad bezbarwną henną? Ponoć wygładza, pogrubia i trochę usztywnia włosy, zastanawiam się czy nie pomogłaby trochę na przetłuszczanie i jednocześnie odrobinę pogrubiła włosy. Mam prawie identyczne włosy jak Twoje, cienkie, długie i w sezonie zimowym muszę myć je codziennie, co, tak jak piszesz jest dość uciążliwe. Kusi mnie przetestowanie henny na swoich włosach. Jestem ciekawa co sądzisz na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam ci długiego posta, ale skasowało:-/ Więc tylko podsumuję krótko: cassia jest SUPER, SUPER, SUPER! Nakładam od 3 miesięcy co 2 tygodnie. Lekko żółkną mi włosy, więc do masek dodaję gencjany. Włosy zaczęły mi rosnąć szybciej i nawet te na zakolach mają już z 5 cm. Obwód kucyka +1 cm. Henna zmieniła mi zapotrzebowanie: nagle moje włosy pokochały proteiny, nie lubią się z nawilżaczami. Przetestuj przynajmniej 2-3 razy, to pokochasz hennę, jak ja:-)
      Abrakadabra

      Usuń
    2. Dzięki Kochana :) Chyba się skuszę, bo już nie mogę sobie dać z rady z tymi moimi cienkimi kłaczkami:) znalazłam niedawno Kremową Henne bezbarwną z firmy Fitocosmetic i chyba od niej zacznę swój eksperyment ;)

      Usuń
    3. Ja także eksperymentuję z henną bezbarwną Fitocosmetic (już ponad miesiąc) i jestem bardzo z niej zadowolona. Mam rzadkie i cienkie krótkie włoski (długość do brody), które muszę myć codziennie i robię to rano. Ta henna, w przeciwieństwie do Khadi bezbarwnej, nie daje włosom odcienia rudości, co jest dla mnie ważne. Pogrubia je trochę, usztywnia i sprawia,że kolejnego dnia nie muszę ich myć :) Ponadto, jest to gotowy krem, który od razu nakładam na włosy, nie muszę jej rozrabiać z wodą. Saszetkę dzielę na pół - ta ilość w zupełności starcza na moje włosy. Używam jej raz w tygodniu. Polecam ja wszystkim cieno i rzadkowłosym blondynkom :)

      Usuń
    4. Za miesiąc kolega jedzie do Indii i zamówiłam już oryginalną, miejscową cassię. Chciałabym zobaczyć, czy jest różnica między tamtejszą a Khadi. Jakoś średnio wierzę w Khadi, bo dziewczyny, które próbowały np. od Pola Henny, piszą że Khadi uczula i takie tam negatywne. Ale miałam na głowie i inne, tańsze i były jednak dużo gorsze.
      Przed henną stosowałam też kapoor kachli. Też jest cudne, prawie jak henna, ale za dużo czasu wymaga. Nakładam czasem, jak mam wolny dzień.
      O Fitocosmeticu nawet nie miałam pojęcia. Zamówię i chętnie porównam. Tylko, którą masz wersję? Hennę koloryzująca do włosów – blond FIT czy Hennę Białą Super rozjaśniająca włosy FIT???
      Abrakadabra

      Usuń
    5. Ta, którą używam, nazywa się KREM-HENNA BEZBARWNA. Jest właśnie w postaci gotowego kremu, który nakłada się na włosy. Nie słyszałam o Hennie Białej Super Rozjaśniającej, ale chętnie bym wypróbowała.

      Usuń
  23. biorę udział! baner umieściłam na bocznym pasku na blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wcierka z cytryny wydaje mi się taka...brutalna :o

    OdpowiedzUsuń
  25. Biorę udział :-). Mam teraz taki sam problem z przetłuszczaniem się skóry głowy :-(, oby wcierka z cytryny pomogła. Delikatne rozjaśnienie włosów też jest miłe widziane ;-) Zuzia

    OdpowiedzUsuń
  26. Martusiu a możesz napisać jak nakładasz tą wcierkę, że udaje Ci się ją tylko wetrzeć w skalp, a nie spływa po całej długości włosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moczę opuszki palców we wcierce, następnie wmasowuję w linię przedziałka. Następnie przedziałek zaczesuję kawałek dalej i powtarzam czynność. :-)

      Usuń
  27. Martusiu, ja też chcę ograniczyć przetłumaczenie włosów( myję co 2 dni) Wczoraj zrobiłam pierwszy krok i umyłam włosy szamponem z glinką zieloną. Zobaczymy jak zadziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wypróbuję, już dawno chciałam ale zapomniałam o tym :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Chętnie wezmę udział w akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Biorę udział :)
    Pozdrawiam Daga

    OdpowiedzUsuń
  31. To i ja spróbuję :) kiedyś próbowałam być regularna ale wytrzymałam aby z 5 dni :D ale rzeczywiście wolniej się przetłuszczały i dzięki temu zaczęłam myć włosy na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Biorę udział! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Też wezmę udział, może uda mi się wytrwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. No ba, że biorę udział :) rozjaśnienie się przyda, a przetłuszczania od czapki mam serdecznie dość. Umieściłam u siebieb na blogu (http://thebeautyguardian.blogspot.com/) baner, także oby jak najwięcej osób się zgłosiło ^^

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja juz kiedyś stosowałam i właśnie wczoraj wróciłam do kuracji,liczę na jakieś fajne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nigdy nie słyszałam o wcierce z cytryny ale chętnie przeczytam o efektach :) u mnie na przetłuszczanie sprawdziła się maska z połowy kostki drożdży nakładana pod czepek raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej, cieszę się, że trafiłam na Twój blog :3 Sama też mam cienkie włosy, ale za to gęste, na tyle, że w kucyku dają jakieś 8,5-9cm (zależy od tego czy wypadają, bo lubią dwa razy w roku lecieć jak głupie) Mam kilka wlosowych problemów i mam nadzieję, że coś mi doradzisz otóż: Nienawidzę siebie w idealnie scietych włosach na prosto, czuję się źle, zbyt zwyczajnie, idealną fryzurą dla mnie w której dobrze się czuję jest ścięcie ich w v i lekkie wycieniowanie, jednak włosy im krótsze tym bardziej się wywijaja. Nie potrafię poznać czy to kwestia ich puchowosci i podatności na odksztalcenia czy włosy mi się zwyczajnie lekko kręcą. Przez to niestety codziennie je prostuje i zdaję sobie sprawę z tego, że w ten sposób robią się jeszcze cieńsze ._. Druga sprawa to rozdwajanie i łamanie się włosów przy karku. Co robić? Jak żyć? Mam nadzieję, że odpowiesz. Pozdrawiam i zostaję tu na dłużej :3

    OdpowiedzUsuń
  38. wcierka z cytryny - podoba mi się - zaczynam od niedzieli - Aga

    OdpowiedzUsuń
  39. Na pewno wypróbuję, bo u mnie włosy trzymają ledwo dzień ;(

    OdpowiedzUsuń
  40. absolutnie NIE biorę udziału! :( przez ostatnie 1,5 miesiąca po każdym myciu robiłam płukankę octową, PO KAŻDYM! skóra głowy jest sucha jak pięty Cejrowskiego :D dziewczyny uważajcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha...pięty Cejrowskiego to są raczej kosmate i utytłane....;-)
      Abrakadabra

      Usuń
    2. Utytłane pięty rozumiem, jak się chodzi boso. Ale kosmate? :D Chociaż w sumie Cejrowski jest tak obleśny fizycznie i umysłowo, że to nawet do niego pasuje.

      Usuń
    3. troll;-)
      Abrakadabra

      Usuń
    4. Od wcierki z cytryny do pięt Cejrowskiego :D

      Usuń
  41. Pewnie, że biorę udział :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Biorę udział! Moje włosy umyte rano, wieczorem wyglądają już na nie myte przez trzy dni :-/.. Może to im pomoże! Chociaż jestem strasznie niesystematyczna tym razem dam z siebie wszystko!
    Camillia

    OdpowiedzUsuń
  43. ja się nie skuszę na akcję, jestem brunetką, poza tym trochę się obawiam cytryny. Ostatnio kupiłam sobie mydło dziegciowe i spróbuję nim myć włosy od czasu do czasu. Mydło jak to mydło potrafi wysuszyć. Śmierdziuch z niego, ale mi tam pasuje :) Już przywykłam do tych naturalnych zapachów kosmetyków pielęgnacyjnych :) Martusiu, a Ty używałaś szamponu z dziegciem albo mydła? Co myślisz na temat mycia włosów mydłem?

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny pomysł na akcję! U mnie latem udało się ograniczyć przetłuszczanie i myłam włosy co dwa dni, ale od kiedy nastał sezon na czapki, no to niestety nie jest już tak kolorowo ;) Dlatego dzisiaj zakupiłam cytrynki i jestem po pierwszej wcierce :) Czekam na efekty :)
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  45. Osobiście wcierka przed myciem włosów u mnie świetnie sprawdza się przy wypadajacych włosach - działa cuda :-) ostatnio dodałam do tego specyfiku łyżeczkę miodu, po około godzinie umylam głowę i osiagnelam spektakularny efekt push up - włosy świetnie odbitek nasady. Bardzo polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  46. Biorę udział, chociaż obawiam się rozjaśnienia włosów, bo lubię swój kolor~

    OdpowiedzUsuń
  47. Czy to wcieramy całe tyle ile zrobilam sb 1:5 czy tylko trochę bo duzo mi tego soku z wodą zostaje i nie wiem czy wcierac trochę czy wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcieram na oko, do momentu aż nie poczuję, że cała skóra głowy jest pokryta :-)

      Usuń
  48. Heej. Dziewczyny i jak macie jakies rezultatyu akcji ? Jestem zmęczona chorobaniem od codziennego porannego mycia glowy :-( szkoda mi tez suszyć je... Ratujcie. Ps z racji tego ze rano myje nie mam kiedy wcierać wcierek a pod wieczór są juz tłuste...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już mam rezultaty, ale jeszcze nie takie, jakich oczekuję :-) Przestaw się na wieczorne mycie, wcieraj cytrynę albo inne wcierki ziołowe. W końcu przyzwyczaisz skalp do takiego systemu

      Usuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)