czerwca 11, 2017

Naked Hair Challenge - zdjęcia w plenerze


Naked Hair Challenge to zabawa zapoczątkowana przez Gosię z bloga Porady Herbaty. Polega na umyciu włosów tzw. szamponem oczyszczającym, czyli takim, który zawiera jeden z mocnych detergentów (najczęściej SLES). Celem wyzwania jest ukazanie "prawdziwego stanu włosów", a więc włosów nie pokrytych żadną: odżywką, maską, olejkiem, środkiem do stylizacji itd. Naked Hair Challenge robiłam kilka razy, ponieważ w związku z wyprowadzką ciągle coś mi wypadało (dobrze, że nie włosy...sucharek zaliczony, możemy iść dalej... :D) i mimo chęci zrobienia zdjęć, nie udawało mi się to. Moje cienkie włosy mają dwa oblicza po użyciu mocnego szamponu: lekko suche, ale z super objętością oraz bardzo suche, plączące się. Jakie wnioski wyciągnęłam po wyzwaniu, jakiego produktu użyłam, komu polecam wyzwanie, a u kogo totalnie się nie sprawdzi?



JAKIEGO PRODUKTU UŻYŁAM?

Zdecydowałam się na niedrogi szampon Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą. Z lat młodzieńczych pamiętam perfumy (różowa zatyczka, biała buteleczka) za 7 zł z groszem, o zapachu zielonej herbaty. I ta Naturia pachnie dokładnie jak te perfumy. :-) Może je pamiętacie?



OBSERWACJE

Pojedyncze użycie szamponu z mocnym detergentem świetnie je oczyszcza i sprawia, że mają fajną objętość. Niestety im więcej razy oczyszczę włosy, tym stają się bardziej suche. I to mi się właśnie nie podoba. 

Szampon z mocnym detergentem  podrażnił mi włosy i skórę głowy już po 2 aplikacjach z rzędu, szczególnie odbił się na:
  • końcach,
  • włosach przy twarzy,
  • "grzywce" czyli moich baby hair
  • skórze głowy (przez kilka godzin skóra była doskonale oczyszczona, ale później pojawił się łupież i szybkie przetłuszczanie).

Wybaczcie to nieestetyczne ramiączko :-)



Z jednej strony 2/3 długości włosów wygląda ładnie - są błyszczące, wyglądają zdrowo i naturalnie. Niestety newralgiczne punkty czyli tzw. obrys włosów, wypada na ich tle słabo. To właśnie te partie są najbardziej podrażnione po użyciu "rypacza z Dżoany". :-)

Graża :D





CZY NAKED HAIR CHALLENGE JEST MIARODAJNE?

Uważam, że Naked Hair Challenge jest fajną zabawą i wskazówką do dalszych planów pielęgnacyjnych, ale przy rozjaśnianych, zniszczonych, czy naturalnych ale bardzo wrażliwych włosach, Naked Hair Challenge nie ukaże włosów po "kosmetycznym resecie", bo taki mocny szampon po prostu podrażnia włosy na tyle, że daje przekłamany efekt w drugą stronę (włosy zamiast być po resecie, są dodatkowo podrażnione przez szampon, więc nie jest to ich prawdziwy stan). Nie do końca jestem pewna czy ktoś ten wątek poruszył, ale fajnie gdybyście miały tego świadomość,


Na zdjęciach widzicie moje włosy po dwóch myciach mocnym szamponem.

tutaj dodatkowo wysmagane wiatrem 

Moje włosy nie są niskoporowate. Odkąd pamiętam są cienkie, delikatne, wrażliwe, grzywka przypomina puch (wielu fryzjerów mówi, że mam '"dziecięce włosy" :-)). W zależności od użytych kosmetyków i stylizacji, zmieniają swoje oblicze. Bardzo często wchodzicie na bloga, komentujecie, że podobają wam się moje włosy. Szczególnie nowe osoby zostawiają takie komentarze, nie wiedząc, że mój blog powstał z chęci zmiany kondycji włosów i z miłości do włosów, ale z pełną świadomością ile z nich mogę wycisnąć, ponieważ z natury mam włosy dla wielu osób nieidealne - naturalnie cienkie, delikatne, kruche. :-) Dlatego też nie chciałabym tutaj szerzyć jakiegoś sztucznego ideału, ale pokazywać, że przy odrobinie chęci można mieć ładne włosy. :-) I w związku z tym pokazać cienie i blaski pielęgnacji takich włosów, jak moje.



Jestem ciekawa czy wykonywałyście Naked Hair Challenge, jakie były efekty i co myślicie na temat oczyszczania włosów mocnym detergentem. :-)


39 komentarzy:

  1. Pierwszy raz chyba słyszę o tej zabawie :) Może kiedyś też spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie wyglądasz Martusiu :)
    A bluzka piękna i ramiączko też pasuje ^^
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne masz włosy :) a ich kolor ubóstwiam <3 Moim włosom służy Naked Hair Challenge, ale tylko od czasu do czasu. Zapuszczam naturalki od roku i już mam połowę swoich, ale niestety reszta jeszcze pamięta rozjaśniacz :( Muszę naokrągło je zabezpieczać silikonami i podcinać. Może jak pozbędę się wszystkich zniszczonych końców wyślę do Ciebie swoją przemianę :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję Lusiu chociaż ostatnio zastanawiam się nad jakąś delikatną zmianą :-) Bardzo chciałabym zobaczyć przemianę, powodzenia!

      Usuń
  4. U mnie kolejne lato - kolejny kryzys. W tym roku jestem na 100% pewna, jest to spowodowane zmieniającą się porowatością. No bo tak - końce suche po zimie, nadal pamiętają farbę, u nasady cienkie niskoporki naturalki. Nasada najchętniej by się nie rozstawała z proteinami, końce protein nie za bardzo. Humektanty tylko na końcówki, u nasady powodują przyliz-przyklap-przetłuszcz-dramat. Do tego plączą się niemiłosiernie, niezależnie od ilości naciapkanych silikonów. Ale nie zetnę, dam radę o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednam ścinam. 3cm końcówek jeszcze w tym tygodniu pójdzie do niebytu. Plątanie strasznie dało im w kość i już widzę, że zniszczenia się zaczynają piąć w górę.

      Usuń
  5. Bardzo ładnie wyglądasz, włosy też- piękna długość :) Niedawno miałam przymusowe naked chair, ponieważ zapomniałam kupić odżywkę na wyjazd do rodziców, a w najbliższym sklepie nic nie było. Włosy po samym szamponie były ok, a przyklepane sporą ilością serum wyglądały jak po odżywce. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj dziękuję bardzo :-) Wiesz, ja ostatnio też zaczęłam od czasu do czasu myć włosy szamponem + silikonowe serum i bardzo mi się ta metoda spodobała :-)

      Usuń
  6. Twoja obecna długość włosów to mój ideał długościowy, do którego dążę ;) Odnośnie szamponów z silnymi detergentami to ja co drugie mycie używam szamponu z Timotei z olejkiem kokosowym. Ma w składzie silniejsze detergenty ale jak na szampon chemiczny skład nie jest najgorszy ;) U mnie bardzo się sprawdza takie naprzemienne mycie ale zawsze gdy go używam wcześniej olejuję włosy - wtedy na długości nic nie cierpią bo olej je chroni a skóra głowy jest ładnie oczyszczona i nic się nie dzieje :)Ale moje włosy lubią takie urozmaicenie, tak samo z odżywkami i maskami - raz taka z naturalnym składem a raz typowa naładowana silikonami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się ta długość podoba, ale zawsze mam problem z przyklapem. Wystarczy, że podetnę ze 3 cm i będą bardziej uniesione. Plusy i minusy :-) Z Timotei lubiłam ten do blondów, ale przyspieszał przetłuszczanie.

      Dobry sposób pielęgnacji masz :-)

      Usuń
  7. Aaa Martuś zapomniałam spytać - co to za okolica na zdjęciach? W tle widzę chyba Jaworzno ale nigdy tam nie byłam a okolica bardzo ładna z tego co widzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to geosfera w jaworznie o ile się nie mylę :))

      Usuń
    2. Jaworzno, Geosfera :-) Przyjedź, bo jest ślicznie! :-)

      Usuń
    3. Zdjęcia zachęcają, z Katowic mam rzut beretem więc na pewno się wybiorę :)

      Usuń
  8. Ja już nieraz miałam Naked Hair Challenge. :D Zwyczajnie zapominałam nałożyć odżywki albo nie miałam czasu. Szczerze mówiąc, jedyne co mi się nie podoba to to, że moje włosy są wtedy trudne do rozczesania, bardzo się plączą. Poza tym to okej. Twoje włoski są piękne. Chciałabym mieć taką długość włosów. ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekstra efekt, jakby wcale nie były "naked" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie wyglądasz Martusiu :)
    A bluzeczka piękna i ramiączko wcale nie nieestetyczne ^^
    Jagoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dzięki za wsparcie :P Jak widać jestem wśród swoich :D :*

      Usuń
  11. Ja mam włosy rozjaśnione, a NHC świetnie się spisało :) Ku mojemu zaskoczeniu włosy wcale nie były tak wrażliwe i delikatne, jak się spodziewałam :)


    Co do Twoich włosów - piękne! Jesteś dla mnie olbrzymią inspiracją, zresztą, to dzięki Tobie zaczęłam dbać o włosy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję słoneczko! :-) A ja zawsze żałuję, że nie mogę wam pokazać jakie włosy są w dotyku, zdjęcia dają taki płaski efekt, prawdziwe oblicze widać na żywo. Ale kocham te swoje włosy <3 :-) I Cieszę się, że coraz więcej osób zaczyna swoje cieniaski lubić. Buziaki :-) :*

      Usuń
    2. Ja mam nadzieję, że obiecane spotkanie jest aktualne - wtedy uda mi się na żywo pomacać włosy! :D

      Usuń
  12. No ciekawie ;) Może sama skorzystam i taki wykonam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Martusiu przepraszam, że nie w temacie, ale szukam pomocy i może będziesz potrafiła coś doradzić :) Cienkie wysokoporowate włosy. Wybieram się na dwutygodniowe wakacje,będzie gorąco i wilgotno. Na takie warunki moje włosy reagują okropnie, puszą się, strączkują,są matowe...Nie chcę zabierać ze sobą tony masek,Masz może jakąś sprawdzoną odżywkę na takie warunki? A może jakiś zabieg wykonywany w salonie? :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje włosy są naprawdę prześliczne <3 Niedawno natrafiłam na Twojego bloga i na pewno zostanę tu na dłużej! :) Pozdrawiam Magda :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Wlosy myje dwa razy. Pierwsze mycie szamponem oczyszczajacym,drugie lagodnym. W kwietniu scielam wlosy i byly na tyle krotkie,ze uznalam ktoregos razu iz moge nie nakladac odzywki.I efekt wizualny byl taki sam jak po odzywce. Mam tez taki problem,ze w ogole nie widze efektow nakladanych masek czy odzywek (nawet jesli byly aplikowane od nasady wlosow) bo wlasnie od tej nasady mi sie pusza.I tak oto przestalam miec motywacje do pielegnacji wlosow,bo puch i tak jest zawsze :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie jestem na nie. "Ciężka" chemia w kosmetykach pojawiła się dopiero w XX wieku i stała się jedną z przyczyn alergii. Nasi przodkowie nie traktowali tak swoich włosów, więc ja na sobie nie będę eksperymentować. W obronie przemysłu chemicznego powiem, że detergenty będące składnikami szamponów, proszków do prania itp. mają jedną, zapomnianą zaletę: chronią przed wszawicą i pchłami. My, cywilizowani ludzie, zapomnieliśmy już o takich problemach. Na szczęście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekhm.... wszawica to bardzo popularna choroba, nie wiem jak z pchłami.

      Usuń
  17. Cześć :)
    Chciałabym zaprosić Ciebie do Spisu Blogów Beauty. Jest to aktualna lista blogów o tematyce włosów, paznokci, makijażu, kosmetyków i mody.
    Dzięki tej liście blogerzy mogą łatwo i za darmo zareklamować swojego bloga, a potencjalnym czytelnikom łatwiej na niego trafić :)

    Więcej o liście możesz przeczytać tutaj:
    spisblogowbeauty.blogspot.com

    Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super ze tak to opisałaś. Mi niestety szampony z SLS/SLES podrażniają skórę głowy. Zastanawiam się, dlaczego są te substancje obecne w szamponach leczniczych od dermatologów o.o (naprawdę! dostałam taką próbkę...)

    OdpowiedzUsuń
  19. Odwołując się do Twojego ostatniego zdania - dlatego tu jestem. Twoja strona jest inna niż wszystkie, bo pokazujesz, że z "nieidealnych" włosów da się coś wycisnąć. Ja niestety wyzwania nie przyjmuję, bo mam rozjaśniane włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja mam naked hair day codziennie, ale moje wyglądają dużo gorzej ;) Śliczne masz włosy w każdej formie i postaci! Sama jako cienkowłosa uwielbiam Twego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  21. Czemu tak rzadko piszesz ?

    OdpowiedzUsuń
  22. ja to prawie codziennie mam naked hair challenge, bo jestem zbyt leniwa, zeby coś z nimi robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy będą jeszcze jakieś nowe wpisy? Mija prawie miesiąc, prawie zapomniałam o tym blogu, ech ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne miejsce, piękne włosy i piękna Martusia ☺

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)