września 25, 2016

Strefa Czytelnika [32] - cienkie i niskoporowate włosy Lissy

CZY WARTO ZAPUSZCZAĆ?

Lissa pielęgnuje włosy już od 2 lat. Mimo widocznych efektów i stosowania różnorodnej pielęgnacji, zastanawia się czy warto je dalej zapuszczać. Włosy Lissy są cienkie, niskoporowate i mają małą objętość. Faktycznie może być to problematyczne, gdyż taka konfiguracja zachowuje się i wygląda zdecydowanie... specyficznie. Porowatość w przypadku cienkich włosów ma duże znaczenie, dlatego rozumiem doskonale dylemat Lissy. Zapuszczać czy nie? Na to pytanie postaramy się dzisiaj wspólnie odpowiedzieć. 

"Hej,  
Chciałabym, abyś Ty i Czytelnicy ocenili stan moich włosów i stwierdzili, czy warto je zapuszczać. :-) Zawsze miałam beznadziejne włosy - nigdy szczególnie o nie nie dbałam, wyglądały bardzo kiepsko. Świadoma pielęgnację prowadzę od blisko dwóch lat i widzenia, ze są już efekty. Moim celem przede wszystkim jest zagęszczenie włosów

Włosy mam cienkie, niskoporowate, ze skłonnością do przetłuszczania. Najgorszym problemem jest dla mnie strączkowanie. Chętnie opiszę jak "walczę" o swoje włosy. Przesyłam zdjęcia. Jak widać na nich, włosy są w dobrej kondycji, jednak jest ich objętościowo bardzo niewiele i widać problem strączkowania, które doraźnie rozwiązuje użycie szczotki z dzika. :-) Przetestowałam już szereg kosmetyków.



Moja pielęgnacja: 
- olejowanie: Vatika (olej kokosowy, moje must have),
- maski: maska aloesowa Mrs Potters, maska Seri z miodem, ziaja - masło kakaowe, malwa gloria, kallosy,
- odżywki: obecnie: mrs potters aleosowa, yves rocher reparation, czasem fructis z olejkami,
- szampon: o' herbal, alterra, facelle, mocniejszy yves rocher reparation, barwa, mydło cedrowe,
- wcierki: kozieradka, jantar, ampulki radical, obecnie kuracja joanna rzepa. Najlepszy efekt po jantarze
- suplementacja: biotebal
- inne: peeling skory głowy natura siberica, aloes sok 100%
To chyba tyle, protein włosy nie lubią. No i co sądzisz ? :-) Pozdrawiam :-*




ANALIZA PIELĘGNACJI I OPINIA NA TEMAT WŁOSÓW

Powiem krótko - zapuszczaj. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć, abym odradziła komuś zapuszczanie, jeśli ten marzy o długich włosach. Cienkie włosy mają wiele wspólnych cech, a większość z nich uwidacznia zdjęcie w kucyku, które przesłałaś. Przebija przez nie "delikatność tego gatunku". :-) Podoba mi się pielęgnacja - jest różnorodna, ale brakuje w niej kilku rzeczy. Maski i odżywki to sporo humektantów, dlatego jedynie co bym zmieniła, a raczej dodała, to produkt emolientowy np. jedna z masek Planeta Organica. Zwróciłam również uwagę na olej kokosowy. To wręcz książkowy przykład na to, że niskoporowate często lubią się z olejem kokosowym. :-)


WŁOSY NIE LUBIĄ PROTEIN

Czy próbowałaś l-cysteiny? Czasami nawet włosy nie lubiące protein mogą trafić na taką, która będzie służyła. Dodawanie l-cysteiny do szamponu czy stosowanie szamponu z proteinami to świetny sposób na przemycenie ich do pielęgnacji. Mają na tyle krótki kontakt z włosami, że nie zaszkodzą, ale na tyle długi, żeby lekko usztywnić.



NADMIERNE PRZETŁUSZCZANIE

Na początek warto rozeznać się co powoduje nadmierne przetłuszczanie. Do najpopularniejszych czynników należą: niewłaściwie dobrane kosmetyki, nieprawidłowa dieta (za dużo cukru, za dużo ostrych potraw), zbyt częste mycie głowy, uwarunkowania genetyczne.

Niezmiernie ważne jest, aby dopasować idealny szampon. Lissa nie napisała, które szampony Alterra stosuje, a nie wszystkie są korzystne dla przetłuszczającej się skóry głowy.



Brakuje mi również informacji jak skóra głowy reaguje na łagodne preparaty. Warto zwrócić uwagę na mydlnicę lekarską (zawartą np. w szamponach Fitomed) i orzechy piorące. Polecam również genialny szampon do przetłuszczającej się skóry głowy Insight Rebalancing.

Koem ratunkowym w sytuacjach awaryjnych mogą być suche szampony. Niezmiennie polecam markę Batiste. Taki szampon przedłuży świeżość włosów między myciami, ale pamiętaj, aby nie stosować go zbyt często. Alternatywą dla suchego szamponu kupnego, może być mąka ziemniaczana, czyli naturalny, suchy szampon, który działa słabiej, ale nie ma negatywnego wpływu przy długofalowym zastosowaniu.



METODA OMO

Uważam, że powinna się sprawdzić idealnie na włosach Lissy. Włosy mniej więcej do połowy są wyraźnie śliskie, zdrowe i błyszczące, dlatego pominęłabym tę partię przy pierwszym O, a obficie wysmarowała "jaśniejszą" część włosów. Może być olej kokosowy, jeden z Kallosów lub jakikolwiek produkt o tłustej konsystencji.



STRĄCZKOWANIE

Cienkie włosy są niesamowicie podatne na strączkowanie. Wystarczy niewielki podmuch wiatru, a włosy zbijają się w kolonie. Jedyną drogą, aby zminimalizować strączkowanie jest dążenie do zdrowych włosów no i stosowanie szczotki z naturalnego włosia, ale to sposób doraźny. Niskoporowate włosy i tak mają lepiej, bo zdecydowanie mniej strączkują się niż średnio czy wysokoporowate, więc jesteś droga Lisso na dobrej drodze. :-)



Pamiętaj oczywiście o regularnym podcinaniu włosów i mówię Ci, będzie git majonez. :-) Jeśli dojdziesz do momentu, gdy włosy będą śliskie tak na 100%, mogłabyś spróbować z Cassią czyli "bezbarwną henną", która pogrubia i usztywnia włosy. Jestem ciekawa co sądzicie o włosach Lissy - jak zwykle nie poruszam wszystkich kwestii, bo ideą tej serii jest wspólna pomoc, działanie i dyskusja. :-*


Poprzedni wpis:



P.S. Strefa Czytelnika przeżywa ostatnio swoją drugą młodość, co bardzo mnie cieszy! :-) Do Strefy Czytelnika możecie się ciągle zgłaszać, a warunki zgłoszenia opisałam w tym poście. Prosiłabym, aby zdjęcia były wyraźne. :-) Jeśli chcecie wysłać mi włosową historię, również piszcie!!! :-)


27 komentarzy:

  1. Ja mimo wszystko zapuszczałabym włosy, Lisso :) Dzięki odpowiedniej pielęgnacji Twoje włosy będą wyglądać świetnie (chociaż teraz też wyglądają na ładne i zadbane :) ). Ja również borykam się z cienkimi i zniszczonymi włosami, ale nic nie stanie mi na drodze, by je zapuszczać! Pozdrawiam Ciebie i Martę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga,
    Dziękuję za umieszczenie posta :)
    Jeśli chodzi o szampon- jest to alterra granat i aloes.
    Metoda OMO- stosuję ją praktycznie z każdym myciem.
    Henna niestety u mnie kompletnie nie zadziałała
    Na pewno spróbuje l-cysteiny i masek, które polecasz :)
    Pozdrawiam ! :) - Lissa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam dokladnie takie same włosy jak Lissa I też zdecydowlam zapuscic :) jestem na tej samej dlugosci I walczę dalej. Przyznam, że nie stosuje aż tylu rodzajów pielęgnacji, mam jeden szampon I maske, olej plus szczotka z wlosiem dzika I drewniany grzebien. Ale może wypróbuję kilka rzeczy o których napisalyscie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. O jeju, śliczne są, taki potencjał na taflę! <3 Pewnie, że zapuszczaj jeśli chcesz mieć długie! Kiedy spojrzałam na zdjęcia rozpuszczonych włosów pomyślałam "hej, ale przecież to jest masa włosów!" Kucyk i warkocz może nie są grubości ramienia, okej, ale przy rozpuszczonych włosach nie widać żadnego problemu. Masz plecy przykryte grubą warstwą włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Zgadzam się z Henri. Może kucyk nie jest Twoją mocną stroną, ale gdy masz rozpuszczone wyglądają na 8 cm w kucyku hehe ;) Moje rozpuszczone są bardziej płaskie i bez życia a i tak zapuszczam. Może też się skuszę na historię? Twoja mi uświadomiła, że to może być całkiem dobry pomysł :)

      Usuń
  5. Zapuszczaj,wg mnie masz ładne zadbane włosy,że są cienkie cóż taka ich uroda,nie poddawaj się naprawdę wyglądają dobrze.Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja bym spróbowała jeszcze ziół. Sama mam niskoporowat i cienkie. Szczególnie maski z ziół indyjskich od Hesh albo henny lub ziołowe plukanki, a właściwie plukanki z mydlicy. U mnie pod tym względem dają najlepsze efekty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Henrietta,zgadzam się z tobą w 100%,piękne włosy zapuszczaj.Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaś na moich niskoporach, ale grubszych, maski PO się nie sprawdziły. Silikony w nich zawarte wyraźnie były wyczuwalne. :( Na strączkowanie włosów u mnie najbardziej wpływają kosmetyku używane po myciu, więc mało kiedy ich używam - wszystko daję przed. A jak już daję coś po to w minimalnej ilości. L-cysteina to moja ulubiona "proteinka". Reszta się nie spisuje. :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem, wiem, że niskopory, ale ja bym spróbowała z jakimś cięższym olejem też. Szczególnie na tę dolną "jaśniejszą" partię włosów. No i ogólnie więcej emolientów i częste podcinanie nawet po 0,5 cm i będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tej proteinki bym jednak spróbowała. Tak, jak napisałaś Martusiu, może jest taka proteina, która się sprawdzi. Zauważyłam, że często (nie zawsze oczywiście, po prostu często) osoby, które twierdzą, że ich włosy nie lubią jakiejś grupy składników tak naprawdę testowały kosmetyki tylko z jednym składnikiem lub używały ich w nadmiarze ;)
    Co do szamponu, polecam ekologiczny szampon rozmarynowy Lilla Mai. Recenzowałam go u siebie niedawno, początkowo był po prostu dobrym szamponem ale pod koniec używania zdałam sobie sprawę z tego, że mogę myć włosy co cztery dni, a nie co dwa jak wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na ostatnim zdjęciu włosy prezentują się świetnie - zdrowe, błyszczące!
    No pewnie, że dalej zapuszczaj!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi na strączkowanie pomagają proteiny , może faktycznie warto by je gdzieś tu włączyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej, ojej identyczne włosy jak moje. I warkocz tak samo gruby :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez mam ten problem,ze wlosy sa sliskie,ale dalej ich objetosc pozostawia wiele do zyzcenia,co robic?

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz ładne włosy. Młodej dziewczynie długie włosy zawsze pasują. W późniejszym wieku niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem, że wywołam tym komentarzem burzę, bo to przecież ty jesteś guru włosowym a nie ja, to nie zgodzę się z tym, że metoda omo czy więcej emolientów pomoże na strączkowanie. Wręcz przeciwnie, może być jeszcze gorzej. Bardziej polecalabym odżywianie włosów przed myciem, jeżeli i tak myjesz łagodnymi szamponami. Metoda om czy oom (olej odżywka mycie) będzie dużo lepsza od omo

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam sliskie wlosy,ale tez sie lamia strazliwie,w dodatku wrazliwa skore glowy,co mozesz poradzic Marto? Wlosy myje niestety codziennie 😔

    OdpowiedzUsuń
  18. cóż za pytanie marzysz o długich włosach zapuszczaj i tyle :) ja mam jeszcze cieńsze od Twoich a może po prostu mam ich mniej na głowie ale z uporem maniaka zapuszczam od dwóch lat są już gdzieś za łopatki i będę dbała, pielęgnowała i zapuszczała dalej bo w takich czuję się najlepiej i można fajne fryzurki wyczesać :) także powodzenia i nie poddawaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Martusia podasz maila ? WyslAlabym tez włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. czy zapuszczać? no oczywiście, że tak! Dziewczyno, masz szansę na piękną taflę! Także nie odpuszczaj, bo włosy masz cudowne :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mamuleńko, przecież to takie piękne włosy! Zapuszczać, jak najbardziej! Rozpuszczone wcale nie sprawiają wrażenia, jakby było ich mało!

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie Twoich włosów nie jest niewiele i są ładne :) Więc i odpowiedź jest taka,ze jesli chcesz to zapuszczać :) Ajj wpedzacie mnie czasem w kompleksy dziewczyny, bo czuję się jak łysa przy waszym niewiele :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzieki, dziewczyny, za miłe słowa! :) zamówiłam połprodukty :) l-cysteinę, emolienty i humektanty , walczę dalej i zyczę Wam najlepszego, nie poddawać sie, bo naprawdę idzie dużo polepszyc! :)
    Lissa

    OdpowiedzUsuń
  24. Marta a czemu polecasz stosować henne bezbarwną dopiero jak włosy będą śliskie? Co masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń
  25. Czyli mogę użyć bezbarwnej henny, bo pogrubi włosy?
    Mam podobne włosy, też są delikatne, cienkie, ale niskoporowate. Bardzo lubią olej lniany (kokos szału nie robi,ale ujdzie w tłumie), oliwę z oliwek, słonecznikowy, rzepakowy, z pestek winogron i tak dalej.

    Generalnie - olejowanie to klucz do sukcesu, serio. Nie lekceważcie tego.
    Moje też nie lubią protein, ale przemycam je podczas zmywania oleju :D po prostu wmasowuje proteinową maskę w tłuste (od oleju) włosy i emulguję, potem zmywam szamponem, płuczę, i daję na to maskę nawilżającą. Idealna równowaga, proteiny przemycone, włosy sypkie (dociążone, nie latają dokoła głowy), nie strączkują się, są dłużej świeże.
    Próbowałam wcierek, nafty, innych cudów - nic.
    Za to mogę używać najzwyklejszego rypacza :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Co za profesjonalną odpowiedź! Jestem podwrażeniem. Sama mam problem z włosami i chyba już zacznę pisać Email do ciebie :)

    OdpowiedzUsuń

Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas na blogu i wyniosłaś z jego treści cenne wskazówki. Życzę Ci owocnej pielęgnacji włosów, ciała i umysłu. :-)